Konstanty Ildefons Gałczyński Fałszywy adres Jakaś rogatka, okrągła budowla, Londyn ze snu. Pochyłość okrągła, dzielnica niedobra — nie, to nie tu. Przecież pamiętam, że był klomb i czerwona kula, a tu jacyś oszuści sprzedają wieczne pióra… Dlaczegoś mi podała fałszywy adres, oszustko? Nadciąga mgła z leniwym wiatrem na ukos, otwory w chmurach grożą tajemnicą, straszne światełka z twarzy mojej szydzą, stoję przy przystanku już od poranku z wielkim bukietem kwiatów. Stara rogatka. Dworzec autobusowy. Zachód słóńca: brzydko rozlany sos pomidorowy. Wiatr się podnosi mokry, żabi, zakręca końmi, dorożkami, wiatr na sztachetach gra jak na harmonii, rosną w ciemności uszy koni — patrzę — nieruchomy, słucham — niewidomy z wielkim bukietem kwiatów. Godziny kwaśne jak aspiryna… — Przepraszam panią, która godzina?! wrzeszczę. Pani umyka. Może tu stoję już tysiąc godzin? W powietrzu? Na ziemi? W ogniu? W wodzie?… Nieznana dzielnica. Pomyłka. Nerwica. Panika. Kwaśny, ohydny sen skleja powieki. Plac się pochyla złośliwy, daleki, wymajaczony, inny. Wiatr mroźnej mgły napędził z niebiosów, z maleńkich budek sprzedawców papierosów mżą światła zawrotne jak rubiny. Ach, ta dzielnica coś mi przypomina! lecz wspomnienie jest jak lampa, co się ściemnia. Aha, stąd się pewnie inne miasto zaczyna, inne niebo, inna ziemia… O, tam, tam! za tym skwerem, za tym kurzem szaro-srebrnym… tam jest dzielnica marzycieli, szeptu, złotych okien, dzikiego winogradu, wiolonczeli, dziewczyn, meandrów, miłości, samotności, przepaści. A może to właśnie tu, w centrum gorączki, na dnie snu, koło tej rogatki, koło tego dworca autobusów miałem się spotkać właśnie z moją dżdżystą, miałem się spotkać właśnie z moją mglistą, wietrzną i śmieszną muzą? Pierwodruk: „Prosto z Mostu” 1936, nr 50. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/galczynski-falszywy-adres/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Konstanty Ildefons Gałczyński, Wybór poezji, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1967. Wydawca: Fundacja Wolne Lektury Publikacja zrealizowana w ramach biblioteki Wolne Lektury (www.wolnelektury.pl). Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Justyna Wieczorek.