Bolesław Leśmian Łąka Ballady Róże Ocknął się rycerz, snem zatrwożony, Mówi po ciemku do swojej żony: «Sen miałem, jakom zwykł, Był tu, był tam — i znikł. Widziałem we śnie róże i róże, I twoją siostrę, i noc w lazurze, Tuż obok w sennych mgłach Szedł ku niej na wprost gach. Spłyńże mi cicho, jak krew po nożu, Do jej alkowy, by tuż przy łożu, Co dźwiga ciała znój, Sen sprawdzić mój — nie mój!» Zwlekła się pani z leż na kolana, Z kolan powstała wyprostowana, I poszła przed się w mrok, Za krokiem głusząc krok. Gdy do siostrzynej wnikła alkowy, Szukała głowy obok jej głowy, Obok lic — innych lic, Lecz nie znalazła nic. Ujrzała tylko róże i róże, Wszystkie szkarłatne i bardzo duże, Bo śpiąca, trwając wzdłuż, Sen pasła jawą róż. Upadła pani w mrok na kolana. «Tak będę trudniej zowąd widziana!» — Tamuje wonny dech, Nocnych się bojąc ech. Gdy północ wzmogła sny nieomylne, Słyszy stąpanie bose i pilne — Ściągnęła czujne brwi: Ktoś wręcz otworzył drzwi. Na klęczkach pani wzroku natęża, Na klęczkach widzi, że duch jej męża Idzie, drzwi tłumiąc ruch — Śpi ciało — czuwa duch! Idzie ku śpiącej w ogień i burzę, Pomiędzy róże, pomiędzy róże! Od róż ją bierze wpół, W uścisku zwarł i skuł. «Śpijmy oboje — i duch, i ciało, Niech żadne nie wie, co się z nim działo!» Przegina śpiącą wznak, By docałować tak! Nad ranem pani powraca blada. «Czy śpisz, mój mężu?» — Nie odpowiada. «Różami sen twój czuć! O zbudź się, zbudź się, zbudź!» Budzi się rycerz i w oczy pyta: «Cóżeś widziała, w mroku ukryta? Czy mówić nie masz sił? Byłże gach w łożu?» — «Był». «Czy szedł ku śpiącej w ogień i burzę, Pomiędzy róże, pomiędzy róże? Czy przegiął białą wznak?» — «Tak — szepcze pani — tak». «A czyli widział ciebie, jak w mroku Z dłonią na piersi, ze zgrozą w oku Klęczałaś, zgięta w łuk?» — «Widział i on, i Bóg!» Porwał się rycerz ze swej łożnicy: «Uchyl, śnie złoty, złotej przyłbicy! Jam jest! Poznajesz mnie?» «Nie inny byłeś w śnie!» «Spędzałem noce na sennej strawie, Odtąd chcę żywą pieścić na jawie!» — «Już — szepcze pani — już Skonała wpośród róż! We śnie zabiłam ciało bezszumne, Złożyć kazałam w podwójną trumnę, Dwie trumny — trzeci grób — Trudny z nią będzie ślub!» A rycerz na to: «Zmarła za wcześnie! Znowu ją muszę nawiedzać we śnie, Do trumien wkroczę dwóch Ja — pan, ja — sen, ja — duch!» ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/lesmian-roze/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Bolesław Leśmian, Łąka, wyd. J. Mortkowicz, Warszawa, 1920 Wydawca: Fundacja Wolne Lektury Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marianna Czabator, Weronika Trzeciak.