Bolesław Leśmian Łąka Ballady Strój Miała w sadzie strój bogaty, Malowany w różne światy, Że gdy w nim się zapodziała, Nie wędrując — wędrowała. Strój koloru murawego, A odcienia złocistego — Murawego — dla murawy, Złocistego — dla zabawy. Zbiegło się na te dziwy aż stu płanetników, Otoczyli ją kołem, nie szczędząc okrzyków. Podawali ją sobie z rąk do rąk, jak czarę: «Pójmy duszę tym miodem, co ma oczy kare!» Podawali ją sobie z ust do ust na zmiany: «Słodko wargą potłoczyć taki krzew różany!» Porywali ją naraz w stu pieszczot zawieję: «Dziej się w tobie to samo, co i w nas się dzieje!» Dwojgiem piersi ust głodnych karmiła secinę: «Nikt tak słodko nie ginął, jak ja teraz ginę!» Szła pieszczota koleją, dreszcz z dreszczem się mijał, Nim jeden wypił do dna — już drugi nadpijał. Kto oddawał — dech chwytał, a kto brał — dech tracił, A kto czekał za długo — rozumem przypłacił! Sad oszalał i stał się nieznany nikomu, Gdy ona, jeszcze mdlejąc, wróciła do domu. Miała w oczach ich zamęt, w piersi — ich oddechy, I płonęła na twarzy od cudzej uciechy! «Jakiż wicher warkocze w świat ci rozwieruszył?» «Ach, to strzelec — postrzelec w polu mnie ogłuszył!» «Co za dreszcz twoim ciałem tak żarliwie miota?» «Śniła mi się w śródlesiu burza i pieszczota!» Mać ją, płacząc, wyklęła — ojciec precz wyrzucił, Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił. A kochanek za progiem z pierścieni ograbił, I nie było nikogo, kto by jej nie zabił. I nie było nikogo, kto by nie był dumny, Że ją przeżył, gdy poszła wraz z hańbą do trumny. Tylko Bóg jej nie zdradził i ślepo w nią wierzył, I przez łzy się uśmiechał, że ją w niebie przeżył. «Ty musisz dla mnie polec na śmierci wezgłowiu, A ja muszę dla ciebie trwać na pogotowiu! Ty pójdziesz tą doliną, gdzie ustaje łkanie, A ja pójdę tą górą na twoje spotkanie. Ty opatrzysz me rany, ja twych pieszczot ciernie, I będziem odtąd w siebie wierzyli bezmiernie!» Miała w trumnie strój bogaty, Malowany w różne światy, Że gdy w nim się zapodziała, Nie wędrując — wędrowała. Strój koloru murawego, A odcienia złocistego, Murawego — dla murawy, Złocistego — dla zabawy. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/lesmian-stroj/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Bolesław Leśmian, Łąka, wyd. J. Mortkowicz, Warszawa, 1920 Wydawca: Fundacja Wolne Lektury Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marianna Czabator, Weronika Trzeciak.