Maria Konopnicka
Nasza szkapa
I tę to naszą kochaną szkapę ojciec by sprzedać miał?
Było to w naszym rozumieniu...
I tę to naszą kochaną szkapę ojciec by sprzedać miał?
Było to w naszym rozumieniu...
— Proszę „wielmożnego” — zawołał zdyszany, robiąc „front” u progu. — Pod piątym rewolucja! Osmólec tak tłucze Onufra...
Był straszny. Oczy jak pochodnie, twarz trupio ściągnięta, zęby wyszczerzone jakby do kąsania. Na ustach...