Maria Rodziewiczówna
Lato leśnych ludzi
Przed paru laty, gdy ją ustrojono w to straszydło, bezustannie gadające, oszalała z trwogi i...
Przed paru laty, gdy ją ustrojono w to straszydło, bezustannie gadające, oszalała z trwogi i...
— Mamy urodziny. Córka! Matka i dziecko zdrowe! — zawołał zza drzwi Pantera.
— Srokate?
— Jak jesienne kasztany...
— Ja to miejsce znam od dawna w sekrecie — śmiał się Pantera. — To raczej matecznik. A...
Nikt poprzednio nie zauważył, że Pantera z izby się wyślizgnął. Teraz rozwarły się szeroko drzwi...
— Łoś idzie. Olbrzym!
Na razie Orlik nie mógł zrozumieć.
Zwierz to był czy ruchomy roślinny...
Na środku polanki, na więdnących ledwie zielskach zdeptanych jak tok, leżał nieżywy młody łoś. Miał...
Na hejnał żurawi odpowiadał żałośnie jeniec — próbował szarpać więzy, aż uznał bezsilność i znękany skulił...
Skrzydlatego żurawia nazwano Doktorem, wedle pomysłu Pantery i za zgodą imiennika. Odrowąż stwierdził, że jest...