Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra Wtem spod nieba ktoś zawoła: — A wy skąd tu, wiercipięty? I nadleciał kruk jak smoła... Czytaj więcej
Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra Kruk miał wujków przymiot rzadki, gawronięta psuł po trochu; nieraz wstawiał się u matki, kiedy... Czytaj więcej
Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra Wtem coś drgnęło u kotary, błysły złotej frędzli skręty i ukazał się kruk stary, kruk... Czytaj więcej
Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra Krągłym ślepiem powiódł wkoło i w łeb czarny się zastuka: — Czegoś tutaj niewesoło… Nie oszukać... Czytaj więcej
Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra Kruk odsapnął ze wzruszenia, po czym modą staroświecką w łeb się skrobnął od niechcenia i... Czytaj więcej
Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra — Kra! kra! a to sprytne sztuki! Mądre jak prawdziwe kruki! Toż to matka dziób rozdziawi... Czytaj więcej
Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra To pochyla swój łeb kruczy, to z podziwu wzrok wyłupia, to podgardle gładząc, mruczy: — Hm... Czytaj więcej
Zofia Rogoszówna Dzieci pana majstra Kruk poderwał się na nogi: — Cud-królewno, zbądź się trwogi! Kruk ma łeb nie od parady... Czytaj więcej