Bolesław Leśmian
Baśń o pięknej Parysadzie i o ptaku Bulbulezarze
Parysada była tak piękna, że sama zawsze dziwiła się swojej urodzie. Oczy miała pełne zdziwienia...
Parysada była tak piękna, że sama zawsze dziwiła się swojej urodzie. Oczy miała pełne zdziwienia...
Parysada odtąd często spoglądała na posąg kamienny w swoim pokoju i mówiła ze smutkiem:
— Jakże...
— Nie puszczę! — powtórzył Dziura, zgrubiałymi od pracy palcami wyczuwając miękkość i bezbronność jedwabistego i zwilżonego...
— Śpij, śpij, śpij, dopóki w twarz cię nie uderzę różą błękitną! Nadeszła noc, pełna czarów...
— W kogoś ty się udał? — rzekł z niesmakiem po dość mitrężnym namyśle. — Na człeka tak...
— Niech patrzy — powtórzył głośniej jednoręki i zanurzywszy dłoń w swej torbie żebraczej, wyłonił zowąd pokąsane...
— Jesteście inni, zupełnie inni! Nie tacy, jakich mi się w worze po ciemku zachciewało! — skarżyła...
Większy jeszcze podziw zbudziła w nas osobliwa ludność tej osady. Były to karły, podobne do...
— Jestem dość kochliwy — mówiłem dalej — i bardzo być może, iż pokocham ciebie, gdy poznam bliżej...
Dołączając ten motyw do naszej listy, mieliśmy na uwadze urodę szeroko rozumianą; hasło to ma służyć wskazywaniu różnych sposobów dbania o wygląd i pielęgnacji ciała (kąpiele, upinanie fryzur, czynności związane z ubieraniem się i upiększaniem w ogóle). Fragmenty te, zebrane razem, mogą dać ciekawy materiał socjologiczny.