Maria Konopnicka
O krasnoludkach i sierotce Marysi
Wracał jednego wieczora Skrobek do domu, a miesiąc świecił przecudnie. Spojrzy chłop, a całe owo...
Wracał jednego wieczora Skrobek do domu, a miesiąc świecił przecudnie. Spojrzy chłop, a całe owo...
Słucha Skrobek, brzęczy coś w powietrzu jak gęśliki srebrne, a z brzęku tego idą słowa...
Nie, to nie były czary! Pierwszy raz tylko ów biedak przemógł ospałość swej myśli, swej...
— Tak?… — mówi sokół. — Ha! to w takim razie nadzieja moja tylko w Bogu — i trochę...