Maria Konopnicka
O krasnoludkach i sierotce Marysi
Ale kiedy wieczorem ze swego pólka świeżą ziemią pachnącego Skrobek do chaty wracał, mdło mu...
Ale kiedy wieczorem ze swego pólka świeżą ziemią pachnącego Skrobek do chaty wracał, mdło mu...
— Wedle rozkazu — odrzekła usłużnie kobiecina — wszystko wyprane, wyprasowane i wykrochmalone. Ani jednej plamki nie ostawiłam...