Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom trzeci
Wtem jeden ze starszyzny, którego zwano Krakiem, a miał być starego kneziowskiego rodu, powstał z...
Wtem jeden ze starszyzny, którego zwano Krakiem, a miał być starego kneziowskiego rodu, powstał z...
Nagle usłyszałem tuż obok przeraźliwy krzyk. Słuchałem wystraszony. Żelazne drzwi w podłodze silnie zaskrzypiały i...
Stałem na desce przybitej do ściany, aby patrzeć w górę na niebo — gdy poczułem, że...
a wtem stała się rzecz boska.
Srebrzysta melodia rozperliła się niby słowiki w noc majową...
Gdy rebe nad brzegiem rzeki rozbierał się, niespodziewanie wyskoczył jakiś łobuziak i poszczuł go psem...
Babcia, świeć Panie nad jej duszą, zwykle opowiadała…
Zanim jednak Senderl zdążył wyjawić, o czym...
— Brygido — rzekłem — pożegnaj się ze mną. Zabieram to puzderko; zapomnisz o mnie i będziesz żyła...
Tymczasem wyszliśmy z kościoła i przechodziliśmy koło niego. Był zbyt dobrze wychowany, aby odwrócić głowę...
Wyszedł do swego gabinetu, zamknął drzwi na klucz i począł z biurka wydobywać różne papiery...