Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 453 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Szacowany czas do końca: -
Bolesław Leśmian, Dziejba leśna (tomik), Dziejba leśna
← Śmierć Buddy

Spis treści

    1. Anioł: 1
    2. Błogosławieństwo: 1
    3. Bóg: 1 2 3 4
    4. Ciało: 1 2 3 4
    5. Cień: 1
    6. Cmentarz: 1
    7. Czary: 1
    8. Czas: 1
    9. Danse macabre: 1 2
    10. Egzorcyzm: 1
    11. Erotyzm: 1 2
    12. Flirt: 1
    13. Gotycyzm: 1 2
    14. Gra: 1 2 3
    15. Grób: 1
    16. Grzech: 1 2
    17. Hańba: 1
    18. Kara: 1
    19. Kobieta: 1
    20. Kobieta "upadła": 1
    21. Konflikt wewnętrzny: 1
    22. Krzywda: 1
    23. Ksiądz: 1
    24. Kuszenie: 1 2
    25. Las: 1 2 3
    26. Łzy: 1
    27. Miłość niespełniona: 1
    28. Miłość silniejsza niż śmierć: 1
    29. Miłość tragiczna: 1 2
    30. Modlitwa: 1
    31. Natura: 1
    32. Obrzędy: 1
    33. Ogień: 1
    34. Okręt: 1
    35. Pielgrzym: 1
    36. Pocałunek: 1 2
    37. Podróż: 1
    38. Pogrzeb: 1
    39. Przemijanie: 1
    40. Religia: 1 2
    41. Sen: 1 2
    42. Serce: 1
    43. Szczęście: 1 2
    44. Śmierć: 1
    45. Światło: 1
    46. Świętokradztwo: 1 2
    47. Tęsknota: 1
    48. Trup: 1 2 3
    49. Wspomnienia: 1
    50. Zabawa: 1
    51. Zaświaty: 1
    52. Zmartwychwstanie: 1 2
    53. Zmysły: 1

    pisownia łączna/rozdzielna: nawznak > na wznak; gdzieindziej > gdzie indziej; poprostu > po prostu; niema > nie ma;

    fleksja: któremi > którymi; tem > tym itp.; mię > mnie;

    leksyka/pisownia u/ó/o: chróst > chrust; owdzie > ówdzie;

    interpunkcja: Przebacz sen mój przebiegły i noc i dziewczynę > Przebacz sen mój przebiegły i noc, i dziewczynę itp.; dodano kropki po zdaniach w didaskaliach.

    Bolesław LeśmianDziejba leśnaDziejba leśna

    Grób, Cmentarz, Gotycyzm, Danse macabreCień, Ogień, ŚwiatłoPielgrzymWnętrze grobowca pogańskiego. Przez otwór z prawej strony — wchodzi święty Makary[1] z wiązką chrustu na plecach. Posuwa się w głąb grobowca, układa chrust na ziemi i roznieca ognisko. Zrazu drobny, a potem coraz większy płomień rozwidnia grotę światłem, które pełga[2] po ścianach grobowca wraz z towarzyszącą mu w bezładnym popłochu gromadą niepohamowanych cieni. Blask pada na leżące tu i ówdzie zwłoki, rozmaicie na ziemi rozpostarte. Święty Makary — odziany w szaty ubogie. Jest krępy — z czarną brodą. Ruchy ma pewne siebie, choć nieco porywcze i niespokojne. Układa płaszcz na ziemi i z chrustu robi jakie takie wezgłowie, aby spocząć.

    MAKARY

    1
    Tu spocznę. Tu — mój nocleg — w pobliżu tych twarzy,
    Z którymi blask ogniska tak źle się kojarzy, —
    Tak mu obco po martwych bezwyrazach pełgać —
    Tak się boi w sen wieczny zbyt złociście wełgać!
    PrzemijanieRozgląda się po grobowcu.
    5
    Prześpię noc. Na noc całą dla świata — przeminę
    I pomyślę, żem nabył śmierci odrobinę
    Od tych zmarłych… A z taką odrobiną właśnie
    Łatwiej mi już do Boga…
    Trup, CiałoPrzygląda się kolejno zwłokom.
    Leżą tak grymaśnie…
    10
    Ten — na wznak, ów — na boku, a tamten — na brzuchu.
    Coś w nich jeszcze się dzieje — pomimo bezruchu.
    Może milczą — wsłuchani w podziemnych burz łoskot?
    A może weszli w bezmiar tych pośmiertnych prostot,
    Gdzie się wszystko tak spełnia, jak chęć szumu w lesie,
    15
    A cokolwiek się staje — jest tym, czego chce się…
    Posuwając się w głąb grobowca, zatrzymuje się nad trupem o kształtach świadczących jeszcze o dobrobycie — tłustych i ordynarnych.
    Więc i taki otylec — z mgłą zaświatów sprzeczny —
    Karkiem śmiesznie rubasznym — pcha się w żywot wieczny?
    Przygląda się następnemu.
    A ten ma niesprawdzalną obojętność w twarzy
    Na to, co się zdarzyło — lub jeszcze się zdarzy…
    Spostrzega piłkę.
    20
    Piłka, którą poganin w swej bezbożnej chuci
    Rzucił w zaświat i czekał, czy mu kto odrzuci?
    Spostrzega trupa dziewczyny.
    Trup, ŚwiętokradztwoTrup dziewczyny. Trup świeży. Skóra jeszcze gładka.
    Ileż to wiosen w kościach? Młodziuchna próchniatka.
    I dłonie dołyszkami[3] odwróciła blada,
    25
    Jak gdyby próbowała, czy właśnie deszcz pada?…
    Można całą jej duszę pomieścić w jaskółce!
    Zamyśla się na chwilę.
    Na niej, jak na upchanej nicością pościółce,
    Głowę do snu utrwalę na dowód pogardy
    Dla tych zgręzów[4] pogańskich! Sen będę miał twardy!
    Układa głowę na piersiach dziewczyny i nogi przed się wyciąga.
    30
    I przez sen będę chwalił bezmiar Twej wszechmocy —
    Śnij mi się, Boże wielki, śnij mi się tej nocy!
    Szepce modlitwy i zasypia.
    Z głębi mroku — z najdalszych zmierzchów grobowca — wyłaniają się nagle dwie, nieokreślone w swych zarysach postaci, które w miarę zbliżania się do śpiącego określają się coraz wyraźniej i pośpieszniej w swych kształtach. To — Amazarak[5] i Azaradel[6]. Obydwaj przyglądają się Św. Makaremu.

    Bóg, SenAZARADEL

    Śpi.

    AMAZARAK

    I myśli, że właśnie sam Bóg mu się marzy
    A śni mu się — nic z Boga — coś z człeka — twarz twarzy,
    35
    Złuda do powszedniego dla śpiących użytku,
    Bóg prawdziwy dla świata jest przedmiotem zbytku.

    AZARADEL

    Nogi przed się wyciągnął — dość krępe w budowie.
    Trup, Erotyzm, Kobieta, ŚwiętokradztwoNicość ma za podnóżek, trupa — za wezgłowie.

    Kara, GotycyzmAMAZARAK

    I co to za karczemny do trupa stosunek!
    40
    Chrapać na zmarłej piersi, co śni pocałunek!

    AZARADEL

    I żywcem wstydliwości urągać trupięcej!
    Płeć zmarłych jest ta sama!

    AMAZARAK

    A może — coś więcej!
    Modlitwa, SzczęścieAzaradel przyklęka nad trupem dziewczyny.

    AZARADEL

    Boże! Jeśli Twe oczy umarłą postrzegą —
    45
    Wwódź ją na pokuszenie, nie zbaw ode złego,
    Nie daj jej spocząć w grobie! Niech zawsze się trwoży
    O swój proch złotowłosy — o Twój uśmiech boży!
    Niechaj nawet po śmierci dba o urok trwalszy,
    Niech się w mroku boryka o szczęścia ciąg dalszy!
    Wstaje z klęczków.

    AMAZARAK

    50
    Amen! Szczera modlitwa wzrusza jak żałoba.
    I ten «szczęścia ciąg dalszy» — dość mi się podoba.
    Czary, ObrzędyZmartwychwstanieCiałoTy — ciał znawca. Zbudź trupa. Daj mu pląs i dreszcze.
    Niech ciało samo siebie przeżyje raz jeszcze.
    I niech święty Makary, gdy noc minie pusta,
    55
    Pokocha w ustach zmarłej nie tylko te usta.
    Azaradel zaklinająco wyciąga dłonie nad trupem dziewczyny.

    AZARADEL

    Twarzyczko, zaniedbana w śmiertelnym uboczu,
    Miej wiarę w siebie samą i w mus moich oczu.
    Noc mi dała w ciemnościach zatajony urząd,
    Bym się życia dobudził w zamarciu twych nóżąt.
    60
    Zbudźcie się, dłonie, zziębłe od lęku i chłodu —
    Zbudźcie się, piersi, śmiercią zniszczone za młodu.
    Zbudźcie się, usta, troską zbielałe nieżywą, —
    By dać innym swych pieszczot ciepłotę i lgniwo[7].
    I ty zbudź się, dziewczyno — ty sama, prócz ciała —
    65
    Prócz ust, dłoni i piersi — byś wszystka[8] istniała!
    Dziewczyna otwiera oczy. Okręt, Podróż, AniołAmazarak i Azaradel, unosząc się w powietrze, znikają w głębi mroku. W miejscu ich zniknięcia ukazuje się drobna, jak zabawka, łódź ze świetlistego złota i, płynąc gdziekolwiek, gaśnie w punkcie nieokreślonym; jakby dobiła do brzegu, gdzie istota łodzi staje się zbyteczna. Piersi dziewczyny wzdymają się najpierw próbnym, a potem coraz pewniejszym oddechem. Przez otwór grobowca przenika blada smuga świtu. Makary budzi się, nasłuchuje i zrywa się nagle na równe nogi.

    MAKARY

    Żyjesz?

    DZIEWCZYNA

    Żyję… wbrew życiu. Coś mi się wspomina…

    MAKARY

    A co robisz w grobowcu?

    DZIEWCZYNA

    Cierpię.

    MAKARY

    70
    Moja wina,
    Żem się w piersi zawczasu życia nie dosłuchał.

    DZIEWCZYNA

    wstając
    Zły byłeś dla mej piersi! Świt cię udobruchał.
    Gbur jesteś ze zmarłymi! Ze śmiercią — rubacha[9]!
    Gdyś się porwał na nogi — miałam nawet stracha.

    MAKARY

    zamyślony
    75
    Hańba, Kobieta "upadła"Czym byłaś dla mnie w mroku?

    DZIEWCZYNA

    Jest w mroku wygoda…

    MAKARY

    Czym byłaś?…

    KrzywdaDZIEWCZYNA

    ReligiaTak mi nagle samej siebie szkoda!
    GrzechŁbem tkwiłeś na mej piersi — żywy nieprzytomnie,
    80
    Miażdżyłeś bez miłości — spałeś bez snów o mnie,
    A teraz śmiesz mi patrzeć w zmartwychwstałe lico
    I pytać, czym ci byłam? — Twoją przespanicą!

    MAKARY

    Boże, jeżelim zgrzeszył w niewiedzy godzinę, —
    Przebacz sen mój przebiegły i noc, i dziewczynę!

    DZIEWCZYNA

    85
    Zmysły, ErotyzmKorzysz się modlitewnie, a gardzisz mną z pańska.
    CiałoKuszenieNie kochasz?

    MAKARY

    W oczach twoich mgła krąży pogańska.

    DZIEWCZYNA

    A usta?…

    MAKARY

    O, nie myślę o ust twych koralu!
    90
    Giniesz z nadmiaru grzechów!

    DZIEWCZYNA

    SzczęścieGinę z samożalu!
    O, weź mnie i w objęciach zanieś biedne ciało
    Daleko — aż do szczęścia! zamyślona Szczęście mi zmalało…

    MAKARY

    Zmalało?

    DZIEWCZYNA

    95
    BógTak! Nic usta ustom nie pomogą!
    Nikt nikogo nie kocha! Wiem, że nikt — nikogo!

    MAKARY

    Miłość — w Bogu! Z twej duszy uczyń mu ofiarę.

    DZIEWCZYNA

    Nie mam czasu na ciągłą w twego boga wiarę.
    Wierzę w to, co się samo naprędce wywróży,
    100
    I w przemokłą od rosy — nieskończoność róży…

    MAKARY

    Tyle w tobie nicości, co skrzydeł w łabędziu…

    DZIEWCZYNA

    Twój bóg nazbyt jest nigdzie, mój — na podorędziu[10].
    Wskazuje otwór, słońcem zalany.
    Spójrz — światła już się burzą! W słońcu mi do twarzy!
    Osłania z lekka piersi.
    Lubię w nim się zazłocić! Niech się pierś pojarzy[11]!
    105
    I lubię kędziorami niepotrzebnie wstrząsać,
    Śmiać się i nic nie wiedzieć, i na świat się dąsać.
    I nim stało się właśnie to, co mnie pokładło
    Na ziemi…

    MAKARY

    LasCo się stało?

    DZIEWCZYNA

    110
    To, że wszystko zbladło!
    Robi kilka kroków w głąb grobowca.
    Było tak: dajmy na to, że las się kołysze
    Uderza stopą w ziemię.
    W tym miejscu — nie gdzie indziej…
    Rozlega się szum leśny.
    Słyszysz szumy?

    MAKARY

    Słyszę —
    115
    Choć brak lasu…

    DZIEWCZYNA

    Nic nie brak!… Zresztą brak mi czasu…
    Z chłopcami szłam do lasu, z całych sił do lasu,
    Aż zabrnęłam w gęstwinę, gdzie las się odmienił,
    Wypodziemnił się nagle i wypodzielenił
    120
    I dział się tak pośpiesznie, że aż zbrakło czasu
    I nie można już było iść dalej — w głąb lasu —
    Łzy, Natura, LasI nikt nie mógł zrozumieć i nie chciał zrozumieć,
    Czemu trzeba tak istnieć, żeby łkać i szumieć?
    A sęki i gałęzie, i liście przez liście
    125
    Działy się zieleniście, bardzo zieleniście —
    I ja, gdym w dziejbę leśną wbiegła nieostrożnie,
    Działam się wobec chłopców — bez płaczu a trwożnie!
    O, chwyć teraz w ramiona dziejbę mego ciała!
    To ta sama, co w lesie! Ta, co nie płakała…

    MAKARY

    130
    O, Boże!

    DZIEWCZYNA

    Tak! O, boże! Gra, ZabawaOkropną pomyłkę
    Los mi zdarzył!… Z chłopcami bawiłam się w piłkę.
    Podnosi piłkę.
    To ta sama. A dłonie do piłki mam skore.
    SercePokochaj moje dłonie! Lecz serce mam chore!
    135
    Pamiętaj! Matka radzi, żebym oszczędzała
    Serca mego staranniej, niźli reszty ciała.
    Było tak:
    Odsuwa go w prawą stronę grobowca i wciska mu w dłonie piłkę.
    Tu w tym miejscu — mniej więcej — mniej więcej
    Stali chłopcy, pieszczoty spragnieni dziewczęcej,
    Sama się cofa naprzeciw — w lewą stronę grobowca i uderza stopą o ziemię.
    140
    A ja stałam tu właśnie! Tu była snu zaródź.
    Las dział się.
    do Makarego
    Flirt, GraDziej się prędzej! Rzuć piłkę! Nie marudź!

    MAKARY

    rzuca piłkę
    O, Boże!

    DZIEWCZYNA

    łapiąc piłkę
    Miłość tragicznaJeden z chłopców wpatrzony niezłomnie
    145
    Zawołał: Jeśli kochasz — rzuć piłkę wprost do mnie!

    MAKARY

    I rzuciłaś?

    DZIEWCZYNA

    rzuca weń piłką
    Rzuciłam, a on się zasmucił!
    Nie dowierzał rzutowi i, blednąc, odrzucił.
    No, odrzuć! Czemu zwlekasz?

    MAKARY

    odrzucając w zadumie piłkę
    150
    Coś we mnie się mroczy…

    DZIEWCZYNA

    łapiąc piłkę
    Oczy masz takie trudne! Po prostu — nie oczy!
    Danse macabreRzekłam chłopcu: Jeżeli tę piłkę dla ciebie
    Tak wysoko podrzucę, że aż zginie w niebie,
    Czy uwierzysz, że kocham? Zaszeptał: Uwierzę!
    Rzuca piłkę coraz wyżej i wyżej pod strop grobowca w pląsach i podskokach.
    155
    Rzuciłam zbyt miłośnie, zbyt mocno, zbyt szczerze
    I w skok za nią i serce pękło mi na dwoje!
    Chwyta się za serce.
    Tak samo! O, tak samo! Biedne serce moje!
    Pada na ziemię, Makary przyklęka nad nią.

    MAKARY

    I dlaczego ty właśnie?…

    Egzorcyzm, Błogosławieństwo, Ksiądz, Pocałunek, ŚmierćDZIEWCZYNA

    Daj dłoń, bym się wsparła.
    Makary składa jej głowę na swej dłoni.
    160
    Jeżeli spotkasz chłopca — powiedz, żem umarła.
    Pociąga go ku sobie.
    Usta moje ucałuj — dla ulgi konania…

    MAKARY

    Oto krzyżem cię żegnam zamiast całowania.

    DZIEWCZYNA

    Więc jeżeli nie w usta, to choć bliżej czoła…

    MAKARY

    Już twe czoło — niczyje…

    DZIEWCZYNA

    165
    Las szumi dokoła…
    Umiera.
    Szum leśny nagle zanika.

    MAKARY

    Szum ustał. Tak bezleśnie teraz i bezziemnie,
    Jakbym z lasu w nic wyszedł, lub las wyszedł ze mnie —
    Patrzy na trupa.
    Daj, Boże, tej pogance w otchłani cierpienia
    Kąt taki, żeby miała choć pozór wytchnienia.
    Azaradel i Amazarak zjawiają się tuż poza plecami Św. Makarego, który powierzchnią ciała i domysłem wyczuwa ich obecność.

    MAKARY

    oglądając się nagle
    170
    Kto tam?

    AZARADEL

    My…

    MAKARY

    Tak — poznaję…

    AMAZARAK

    Poznajesz nie wszystko.

    AZARADEL

    SenJak spędziłeś noc z rudą na wznak wiekuistką?…

    Konflikt wewnętrzny, Religia, Miłość niespełniona, Bóg, Tęsknota, WspomnieniaAMAZARAK

    175
    Już odtąd będzie tobie śnił się na wyprzódki[12]
    To Bóg, to znów — dziewczyna, dwie mgły lub dwa smutki,
    Dwie bliźnięce rozpacze — a może — dwa cienie,
    Lub jedno w dwu osobach nieporozumienie!

    MAKARY

    Sen mój będzie posłuszny wolnej woli nieba,
    180
    Grzech, Bóg, PocałunekA noc spędziłem z trupem tak właśnie, jak trzeba!

    AZARADEL

    Poskąpiłeś umarłej posługi ostatniej —
    Skromnego pocałunku lub pieszczoty bratniej.

    AMAZARAK

    W zamian za to głosiłeś myśli dość rozlazłe…
    Twój wspólnik to podkreśla i ma ci to za złe.

    MAKARY

    185
    Mój wspólnik? Jaki wspólnik?

    AZARADEL

    No, Ten, co to w niebie
    Myśli tylko o tobie i czeka na ciebie.

    AMAZARAK

    Wyznaj swoją ciemnawą na tle Boga winę.

    MAKARY

    Nic nie skrywam!

    AMAZARAK

    190
    Żeś właśnie pokochał dziewczynę.

    AZARADEL

    CiałoJej usta… Może w myśli spijałeś ich żale?

    MAKARY

    Jej usta… Wyznam Bogu te wszystkie korale,
    Co z ust jej spadły na mnie, jak dotkliwa próżnia…
    Kocham? Nie wiem! Bóg pewno już grzech mój wyróżnia…
    PogrzebAzaradel i Amazarak zbliżają się do zwłok dziewczyny.

    AMAZARAK

    195
    Czas już zanieść umarłą do domu — bez domu.

    AZARADEL

    A poniesiem ją komu?

    AMAZARAK

    Już chyba nikomu…

    MAKARY

    Gra, Zmartwychwstanie, ZaświatyRaz ożyła… raz drugi ożyć jeszcze może…
    Pójdę w ślad, by ku Tobie nawrócić ją, Boże!
    Podnosi piłkę.
    200
    Piłkę oddam, jeżeli obudzić się zdoła.

    AMAZARAK

    Zdarza się w mgle pozgonnej złocistość wesoła.
    Zabawicie się w piłkę! Gwiazdy wam poświecą…
    Trzeba tylko tak rzucać, jakby była nieco
    Inna, niż jest… Bo zresztą nawet śmierci brama
    205
    Zawsze inna i nigdy nie bywa ta sama.
    Azaradel i Amazarak podnoszą trupa — szum leśny rozlega się nagle.

    AZARADEL

    Nieśmy ją w którąkolwiek po drodze współciszę…

    Las, Kuszenie, Miłość tragicznaAMAZARAK

    Las szumi.

    MAKARY

    Nie ma lasu.

    AZARADEL

    Słyszysz szumy?

    MAKARY

    210
    Słyszę.
    Jej — nie ma.

    AMAZARAK

    Las pozostał… Już ciału spać chce się,
    A dziewczyna się dzieje w tym lesie…

    AZARADEL

    W tym lesie…

    AMAZARAK

    215
    Przytul dziejbę pośmiertną dziewczęcego ciała
    Do piersi — wprost do piersi, póki wie, że pała…

    MAKARY

    Ktokolwiek wyjdzie z lasu — ten będzie zbawiony.

    AZARADEL

    Nie wyjdziesz.

    AMAZARAK

    Pilnuj piłki.

    AZARADEL

    220
    Potkniesz się o zgony…

    Miłość silniejsza niż śmierćAMAZARAK

    Chcesz umrzeć?

    MAKARY

    Chcę…

    AZARADEL

    Dla Boga, czy ledwo dla siebie?

    MAKARY

    Chcę dla Boga! po namyśle i dla niej…

    AMAZARAK

    225
    CzasKochasz na pogrzebie…
    Może zmarłą pojmujesz jeszcze zbyt cieleśnie —
    Zbadaj serce i powiedz: czy czas, czy za wcześnie?
    Makary kładzie wolną rękę na sercu.

    MAKARY

    Czas już! Czas…
    Azaradel rusza pierwszy — szum się wzmaga.

    AZARADEL

    Dalej w drogę. W głąb lasu, w głąb lasu…
    230
    I czemu mówisz: Czas już — kiedy nie ma czasu!

    AMAZARAK

    Twoja miłość bieżąca nas wiecznych nie zmami.

    AZARADEL

    Idziemy w nieskończoność.

    MAKARY

    Idę w ślad za wami.
    Szum umownego lasu wzmaga się coraz bardziej, urastając jakoby w burzę wiekuistą. Azaradel i Amazarak ze zwłokami dziewczyny postępują przed się — w mrok grobowca. Makary z piłką w ręku posuwa się w ich ślady, aż wszyscy w mroku giną.

    Przypisy

    [1]

    święty Makary — istnieje kilku świętych o tym imieniu, najbardziej znany jest Makary Wielki, zwany też Starszym lub Egipskim (ok. 300–ok. 390). Pasterz, od młodości czuł powołanie do życia pustelniczego, ale rodzice zmusili go do ożenku. Po śmierci żony i rodziców, w wieku 30 lat został mnichem i osiadł w pustelni Skete (dziś: Wadi al-Natrun w Egipcie). Tam zasłynął z surowego trybu życia, licznych umartwień i postów, a także z wymownych i pięknych kazań. Żyjąc w poście i modlitwie otrzymał dar proroczy oraz zdolność czynienia cudów. Pozostawił po sobie wiele homilii oraz liczne grono naśladowców, a jego pustelnia stała się ośrodkiem życia kontemplacyjnego na następne stulecia. W ikonografii przedstawia się go jako siwobrodego zakonnika na tle jaskini, często z trupią czaszką, symbolem przemijania, znikomości i śmierci, lub ze zwojem. [przypis edytorski]

    [2]

    pełgać — palić się słabo, świecić nierówno. [przypis edytorski]

    [3]

    dołyszek — wewnętrzna strona dłoni. [przypis edytorski]

    [4]

    zgręz a. zgręza — fus, męt; resztka. [przypis edytorski]

    [5]

    Amazarak — (znany również jako Amezjarak, Amazarek, Semjaza, Szamjaza, Szemhazaj) w tradycji judaistycznej i chrześcijańskiej upadły anioł, który nauczył rzemiosła czarnoksiężników i zielarzy. Jest jednym z przywódców dwustu aniołów, którzy zstąpili z nieba na ziemię i współżyli z ludzkimi kobietami, płodząc gigantów, co stało się jedną z przyczyn decyzji Boga o zniszczeniu ludzkości przez potop. Wg Zoharu Amazarak pojął za żonę jedną z córek Adama i Ewy i miał z nią synów. [przypis edytorski]

    [6]

    Azaradel — w etiopskiej apokryficznej Księdze Henocha Azaradel jest jednym z upadłych aniołów, którzy objaśniają ludziom bieg Księżyca. [przypis edytorski]

    [7]

    lgniwo — neol. od czas. lgnąć, tj. przytulać się. [przypis edytorski]

    [8]

    wszystka — cała. [przypis edytorski]

    [9]

    rubacha — tu: człowiek rubaszny, nieokrzesany, grubianin; być może przez skojarzenie z ros. rubacha, tj. koszula, aluzja do bliskości ze śmiercią i braku szacunku dla niej, jak w powiedzeniu bliższa koszula ciału. [przypis edytorski]

    [10]

    na podorędziu — pod ręką, tuż obok. [przypis edytorski]

    [11]

    jarzyć się — błyszczeć w jasnym świetle. [przypis edytorski]

    [12]

    na wyprzódki (daw.) — na wyścigi, na zmianę. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca