Jerzy JarniewiczGryps
1Nasyć mnie słowami. Poprzednią wiadomość
przemyciłaś w bochenku razowego chleba:
Wiesz, co mi robisz? Nie mieszczę się w skórze.
Dziś pod talerzem więziennego rosołu
5trafiam na kartkę z odręcznym pismem:
Punkt na Brzeżnej spalony. Nic nie mów.
Spotkamy się gdzie indziej. A więc: zjedz,
połknij i popij. Jesteśmy podstawową komórką
podziemnego państwa. Nasza historia
10powędruje przełykiem do trzewi. Twoje zdania
wypełnią mi żołądek konspiracyjną treścią, a ciało
nauczy się szybko perystaltyki słów. Za kratami
świat płonie — nic ze mnie nie wycisną.
Będziemy się kochać. Mam sztućce.