Molière (Molier)
Mieszczanin szlachcicem
PAN JOURDAIN
Aha, jeszcze coś! Naucz mnie pan ukłonu, jaki się składa na powitanie markizy...
Aha, jeszcze coś! Naucz mnie pan ukłonu, jaki się składa na powitanie markizy...
I cóż, panie Jourdain, drogi przyjacielu, jak się pan miewa?
Dziękuję, dobrze...
Trochę w tył, wielmożna...
O grzeczności mówiono wiele w oświeceniu — epoce literackiej, której jednym z wyznaczników jest dydaktyzm. Jest to np. częsty motyw Satyr Krasickiego, niekiedy przywoływany w ironiczny sposób; grzeczność staje się tu niekiedy synonimem zewnętrznej ogłady, ale też fałszu, pozy, maski:
,,Grzeczność — talent nie lada, ten rad w dworach gości,
Ten kształci oświecone jasne wielmożności,
Ten jest cechą każdego, co się dworu ima,
Co pozoru ma nazbyt, a istoty nie ma,
Zgoła co jest dworakiem."
Pamiętać jednak należy również o niełatwej sztuce grzeczności opisywanej w Panu Tadeuszu, a będącej filarem ładu społecznego: grzeczność stanowi tu zbiór zasad pozwalających uszanować pozycję i zasługi każdego.