Ignacy Krasicki
Monachomachia
Jako po smutnej chwili, która mroczy,
W pierwszem świtaniu rumienią się zorze,
Uwiędłe ziółka wdzięczna...
Występuje jako przeciwwaga dla nocy, kojarzonej z tajemnicą, zacieraniem znaczeń (w mroku), a wreszcie porą działania sił zła. O świcie wszystko się wyjaśnia, rzeczom zostają przywrócone właściwe miary i znaczenia; kontrastowany z nocą świt jest porą odnowienia życia i zmartwychwstania - a więc „porą Chrystusową”.