ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Stanisława Przybyszewska, Sprawa Dantona

Pobieranie e-booka

Wybierz wersję dla siebie:

.pdf

Jeśli planujesz wydruk albo lekturę na urządzeniu mobilnym bez dodatkowych aplikacji.

.epub

Uniwersalny format e-booków, obsługiwany przez większość czytników sprzętowych i aplikacji na urządzenia mobilne.

.mobi

Natywny format dla czytnika Amazon Kindle.

Dramat o rewolucji i mechanizmach dochodzących do głosu w konfliktach politycznych, osnuty na faktach z dziejów Wielkiej Rewolucji Francuskiej 1789 roku.

Jest wiosna 1794 r. Francja znajduje się w stanie oblężenia, największe mocarstwa Europy chcą zmiażdżyć młodą republikę, bojąc się, że idee wolności, równości i braterstwa rozleją się poza jej granice i zaczną obalać trony. W kraju trwa kolejny kryzys żywnościowy, a władze muszą z równą determinacją zwalczać obce armie, co opozycję wewnętrzną — upokorzoną arystokrację, konspirujących rojalistów, konserwatywny kler, ale też część ludu rozczarowaną zbyt umiarkowaną (lub zbyt radykalną) polityką liderów. Sprawa Dantona to dramat polityczny Stanisławy Przybyszewskiej przedstawiający kluczowe postaci rewolucji francuskiej w momencie, kiedy ich drogi ostatecznie się rozchodzą.

Losy Francji są w rękach jej przedstawicieli w Konwencie Narodowym i dwóch Komitetów: Ocalenia Publicznego i Bezpieczeństwa Powszechnego. Georges Danton, za zasługi dla obalenia monarchii nazywany Człowiekiem Dziesiątego Sierpnia (tego dnia 1792 r. lud Paryża aresztował króla), teraz zwolennik szukania pokoju z najeźdźcami, cieszący się posłuchem wśród paryskiego ludu — wraca do polityki mimo ostrzeżeń, że może za chwilę podzielić los radykalnej lewicy, tzn. zostać zatrzymany i zgilotynowany. Maximilien Robespierre, także prawnik, lider stronnictwa jakobinów, umacnia swoją już niemal dyktatorską władzę — a kolejny krok na tej drodze to pozbycie się właśnie Dantona i Camille'a Desmoulinsa, których wpływ na sankiulotów go niepokoi. Wie przy tym, że i on prędzej czy później spotka się z „wielką wdową”.

W miarę postępów rewolucji zaostrzają się spory o kształt nowego państwa — czy ma być federacją lokalnych komitetów w duchu demokracji bezpośredniej czy scentralizowanym państwem z rozbudowaną administracją (jak w przyszłości państwa socjalistyczne)? Jak uregulować gospodarkę? Czy powinna działać zgodnie z ideą tzw. wolnego rynku, w którym to producenci i (w największym stopniu) pośrednicy będą odpowiadać za dostępność towarów? Czy jednak potrzebna jest interwencja administracji, która ustanowi maksymalne ceny na najbardziej potrzebne towary i będzie karać tych, którzy na głodzie i niedostatku najuboższych chcą zbić majątki? Takie dylematy stają przed każdą rewolucją społeczną, która ma ambicje nie tylko obalenia ancien régime, ale też zbudowania nowego, bardziej sprawiedliwego ustroju. W dramacie Sprawa Dantona Stanisława Przybyszewska skupia się jednak nie na dylematach gospodarczych i politycznych, ale na konflikcie dwóch typów mentalnych. Robespierre to ascetyczny idealista, kierujący się „wyższymi wartościami” i gotowy na niepopularne posunięcia, zaś Danton to hedonista, który folguje swoim naturalnym instynktom i potrzebom, traktując politykę jako grę, w której może chodzić o poprawę bytu — ale wyłącznie własnego.

Ambicją Przybyszewskiej było ukazanie ponadczasowych prawideł rządzących konfliktem politycznym, widziała w sporze Dantona i Robespierre'a przykład tego, co dzieje się w sercu każdej rewolucji, stąd w dramacie sporo anachronizmów i angielskich wtrąceń, które miały sygnalizować, że chodzi tu o zjawisko uniwersalne, a nie o historyczną rekonstrukcję.

Jak sama przyznawała, jej faworytem, z którym wytworzyła emocjonalną więź, był przywódca jakobinów, Robespierre. Aby ukazać wielkość tej postaci, jego oponenta przedstawiła wręcz karykaturalnie. W kilku miejscach odeszła od prawdy historycznej lub dała wiarę nieprzychylnym opiniom na temat Człowieka Dziesiątego Sierpnia. W jej sztuce Danton to nie tyle umiarkowany polityk, kierujący się raczej zdrowym rozsądkiem i sceptycznym spojrzeniem na naturę ludzką niż czystym idealizmem, co cyniczny oszust, brytyjski agent, złodziej, spekulant, gardzący w głębi duszy ludem, o który rzekomo walczy. Przybyszewska przedstawiła go także jako brutalnego (i żałosnego) starca (choć w chwili śmierci miał dopiero 35 lat), który kupił sobie młodą żonę i nieustannie molestuje ją seksualnie, posuwając się nawet do gwałtu. To wyjaśnia czemu w sztuce Louise nie chce zaangażować się w ratowanie — słusznie, jej zdaniem — oskarżonego męża.

Przybyszewska wplotła też w dramat wątki homoromantyczne, choć nie mają one dziś uzasadnienia w badaniach historycznych. Nie wiemy, czy trzy główne postaci, Dantona, Robespierre'a i Desmoulinsa, łączyły emocjonalne i seksualne relacje. Trzeba jednak przyznać autorce, że jej progresywne spojrzenie na biseksualność dalece wyprzedzało epokę, w której nieheteronormatywność w sztuce zwykle oznaczać miała, że bohater jest w jakiś sposób gorszy lub skazany na cierpienie.

Również postaci kobiece stworzone są w sposób współczesny, a ich prawo do samostanowienia także w kwestii seksualnej wyrażone wprost. Wnikliwa czytelniczka pewnie zwróci jednak uwagę na występujące w didaskaliach wyrażenia typu „histeryczne piski kobiet”, które dziś już nie pojawiłyby się u autorki o feministycznych zapatrywaniach.

Lewicowe przekonania i zainteresowanie polityką lat 20. i 30. XX wieku skłoniły Przybyszewską do szukania nowej perspektywy na rewolucję francuską. Odrzuciła liberalne spojrzenie gloryfikujące postać Dantona jako reprezentanta wyważonego centrum, przeciwstawiła się też konserwatywnej ocenie rewolucji jako krwawej rzezi, zdolnej tylko na chwilę obalić „naturalny porządek rzeczy”, w którym masy rządzone są przez lepszych od siebie. (Nota bene, sama jednak w jakimś stopniu podzielała przekonanie, że masy są niebezpieczne, nieobliczalne czy wręcz bezrozumne, bo gotowe ulec dowolnym manipulacjom takim, jak te stosowane przez dantonistów w drugim i trzecim akcie dramatu.) To spojrzenie utrudniło jej znalezienie teatru gotowego wystawić Dantona. Zwróciła się o pomoc w tej sprawie do redaktora „Wiadomości Literackich”, Mieczysława Grydzewskiego, i za jego pośrednictwem zainteresowała sztuką Leona Schillera. Mimo jego życzliwości dramat nie miał szczęścia, prapremiera we Lwowie (w reżyserii Edmunda Wiercińskiego z 1929 r.) padła ofiarą krytyki ze strony konserwatystów, a także inwestorów, którzy woleli lżejszy repertuar. Kolejna próba inscenizacji, tym razem w Warszawie w reż. Aleksandra Zelwerowicza (1933 r.), nie spodobała się publiczności, którą być może zraził jej prorządowy charakter.

Sprawa Dantona to dzieło, które przyniosło autorce, Stanisławie Przybyszewskiej, spóźnioną i zasłużoną sławę. Spóźnioną, bo podjęła się trudnego zadania, które dziś określilibyśmy jako zmiana dyskursu na temat budzący skrajne emocje, jakim była (i jest) rewolucja francuska. Zasłużoną, bo dzięki wnikliwym studiom historycznym i psychologicznym, a także odwadze twórczej przedstawiła nową interpretację wydarzeń historycznych i głównych postaci rewolucji. Udało jej się także pokazać złożone procesy polityczne w emocjonujący sposób.

Dopiero w PRL-u Przybyszewska, już pośmiertnie, zyskała uznanie, a jej sztuki wydanie drukiem i kilka inscenizacji. Przyczynił się do tego przede wszystkim Jerzy Krasowski, reżyser, aktor, dyrektor i kierownik artystyczny teatrów, który odszukał maszynopis Sprawy… i wystawił na jego podstawie sztukę. Jego tropem podążył Roman Taborski. Skorzystał on z przechowanego przez Halinę Barlińską, ciotkę autorki, archiwum Przybyszewskiej, które po jej śmierci za pośrednictwem Stanisława Helsztyńskiego trafiło do Polskiej Akademii Nauk. Przygotował na tej podstawie wydanie książkowe (Wydawnictwo Morskie, 1975), w którym zamieścił trzy rewolucyjne sztuki — Dziewięćdziesiąty trzeci, Sprawa Dantona i Thermidor — uwzględniając przy tym liczne uwagi samej Przybyszewskiej. Naszą edycję oparliśmy właśnie na tym wydaniu, tylko w niewielkim stopniu wprowadzając uwspółcześnienia i zachowując oryginalną interpunkcję zgodnie z zastrzeżeniami autorki, że ma ona wyrażać emocje i być wskazówką interpretacyjną dla reżyserów. W dramacie zastosowaliśmy także specjalne klamry, wprowadzone zgodnie ze wskazówkami autorki do wydania z 1975 r., jednak zrezygnowaliśmy z rozróżnienia klamry czerwonej (dla zaznaczenia równoczesności wszystkich objętych nią kwestii) i czarnej (dla wskazania równoczesności kilku kwestii objętych kolejnymi klamrami). W dwóch miejscach, gdzie w wydaniu źródłowym klamry nachodzą na siebie, dodaliśmy przypisy.

Sprawa Dantona doczekała się ekranizacji w reżyserii Andrzeja Wajdy (1983 r., pt. Danton) z Gerardem Depardieu w roli tytułowej i wybitną kreacją Wojciecha Pszoniaka jako Robespierre'a. Również w XXI w. sztuka Przybyszewskiej była kilkukrotnie wystawiana, m.in. przez Jana Klatę w Teatrze Polskim we Wrocławiu w 2008 r.

Dramat Sprawa Dantona Stanisławy Przybyszewskiej dostępny jest jako e-book w formatach EPUB i MOBI oraz jako PDF.

Ta książka jest dostępna dla tysięcy dzieciaków dzięki darowiznom od osób takich jak Ty!

Dorzuć się!

O autorze

Stanisława Przybyszewska
autor nieznany, domena publiczna, Wikimedia Commons

Stanisława Przybyszewska

Ur.
1 października 1901 w Kraków
Zm.
15 sierpnia 1935 w Gdańsk
Najważniejsze dzieła:
Sprawa Dantona (1930), Thermidor, Dziewięćdziesiąty trzeci

Dramatopisarka, powieściopisarka, tłumaczka i malarka. Była córką dwojga artystów, Anieli Pająk i Stanisława Przybyszewskiego, ze związku pozamałżeńskiego, co rzutowało na jej dzieciństwo i młodość. Aniela Pająk była dobrze wykształconą malarką, pochodziła jednak z niższych warstw mieszczaństwa, co sprawiło, że jej związek z Przybyszewskim uważany był za mezalians. Te dwie okoliczności sprawiły, że po urodzeniu Stanisławy matka z córką wyprowadziły się z konserwatywnej Polski i zamieszkały we Włoszech, a następnie Paryżu.

Gdy Stanisława ma 11 lat, Aniela Pająk umiera. Odtąd opiekuje się nią ciotka, Halina Barlińska (siostra Anieli), i przyjaciele (m.in. rodzina Pawlikowskich, którzy wspierali Anielę w jej wykształceniu). Stanisława wraca do Polski i kończy seminarium nauczycielskie, a następnie odbywa praktyki w klasztorze Niepokalanek w Nowym Sączu, po czym zamieszkuje w Krakowie. W tym okresie wraca do Polski jej ojciec, Stanisław Przybyszewski, który do tej pory nie interesował się córką (ani jej matką). Nawiązują korespondencję, a Stanisława nareszcie nie czuje się tak przeraźliwie samotna jak dotąd. Przeprowadza się do Poznania, gdzie w tajemnicy przed żoną ojca buduje z nim relacje, które ostatecznie zerwie kilka lat później. Zaczyna też publikować pierwsze utwory, w tym tłumaczenia, w piśmie ,,Zdrój"). Cały czas się kształci, interesuje się historią, ekonomią, psychologią, ale też fizyką, w konserwatorium ćwiczy grę na fortepianie. Utrzymuje się z pracy nauczycielki, urzędniczki w dyrekcji poczty oraz prywatnych lekcji języków obcych.

Gdy ojciec wyprowadza się do Gdańska, Stanisława wyjeżdża do Warszawy, do ciotki. Tu poznaje nowe środowisko. Zostaje zatrzymana za rzekome kontakty z (nielegalną już wówczas) Komunistyczną Partią Polski. Przez cztery miesiące przebywa w areszcie, ostatecznie zostaje zwolniona z powodu braku dowodów. Po powrocie zaczyna się ukrywać w podwarszawskim Zalesiu. Odnawia kontakt ze znajomym z Poznania, Janem Panieńskim, z którym biorą wkrótce ślub i zamieszkują wspólnie w Gdańsku. Pochłania ją badanie rewolucji francuskiej, szczegółowo studiuje wydarzenia, czyta nowe interpretacje wydarzeń, szczególnie przekonujące wydają jej się tezy socjalistycznego historyka francuskiego Alberta Mathiez, odrzucającego liberalną i konserwatywną interpretację, w której przywódca jakobinów, Maximilian Robespierre, jest odpowiedzialny za nieuzasadniony terror i winny ,,klęski Rewolucji''.

Po dwóch latach udanego związku zostaje wdową, gdy Panieński umiera na atak serca. Od tej pory zmaga się z narastającymi problemami finansowymi i kryzysem psychicznym. Ma też coraz większe problemy zdrowotne, m.in. wynikające z reumatyzmu, które prowadzą do nadużywania morfiny.

W 1925 r. kończy pierwszą wersję Sprawy Dantona, w której przedstawia własną interpretację wydarzeń z 1794 r., ale też szerszą wizję tego, czym jest rewolucja i jak przebiegają wewnątrz niej konflikty. Pracując nad udoskonaleniem dramatu, pisze jednoaktówkę Dziewięćdziesiąty trzeci i stara się o jej wystawienie --- bez powodzenia.

W 1929 kończy prace nad Sprawą..., jednak mimo zainteresowania samego Leona Schillera sztuki nie udaje się wystawić ani w Łodzi, ani w Warszawie, ani w Berlinie. W 1931 r. trafia na kilka dni na scenę Teatru Wielkiego we Lwowie, gdzie Schiller jest kierownikiem artystycznym, ale zostaje zdjęta z afisza po ataku prawicowych środowisk. Kolejna inscenizacja, w reżyserii Aleksandra Zelwerowicza, nie przemawia do publiczności. Przybyszewska kończy kolejną sztukę pt. Thermidor, którą pisze już po niemiecku, licząc na to, że w Berlinie łatwiej jej będzie zaistnieć ze swymi progresywnymi poglądami niż w coraz bardziej zdominowanej przez prawicę Polsce.

Umiera w nędzy, wycieńczona fizycznie i psychicznie, mając 33 lata.

Dopiero w PRL-u sztuki Przybyszewskiej znajdują uznanie, w l. 60 i 70. są kilkukrotnie wystawiane, a na podstawie Sprawy... Andrzej Wajda kręci głośny film pt. Danton (1983 r.). Również w XXI w. jej sztuki są obecne na scenach, m.in. Teatru Polskiego w Bydgoszczy i Teatru Polskiego we Wrocławiu, a historia jej fascynacji Robespierrem staje się kanwą opery Olimpia z Gdańska Zygmunta Krauzego (libretto Blaise de Obaldia i Krystyna de Obaldia, reż. Jerzy Lach, prawykonanie: 20 XI 2015, Gdańsk, Opera Bałtycka).