William Shakespeare (Szekspir)
Kupiec wenecki
„Amen!” wołam co prędzej, żeby diabeł nie zaszedł drogi w modlitwie, bo widzę, że się...
„Amen!” wołam co prędzej, żeby diabeł nie zaszedł drogi w modlitwie, bo widzę, że się...
Idąc za głosem sumienia, zostałbym z Żydem, moim panem, który — odpuść Panie! — jest rodzajem diabła...
Mniej demoniczna wersja zła wcielonego, częstsza w opowieściach ludowych (lub stylizowanych na takie). W Mickiewiczowskich Dziadach, czy Pani Twardowskiej mamy do czynienia z taką właśnie odmianą szatana o przypiłowanych kłach (dostojnego miana szatana trudno użyć przy okazji groteskowych scen, w których złe duchy kłócą się między sobą, tocząc bójki o duszę Konrada czy Senatora, ani też w odniesieniu do takiego Mefistofelesa, który zmyka przez dziurkę od klucza przed kobietą).