Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
— Mateusz? Cóż mu się to stało?…
— Nie wiecie?… — zawołała Nastka. — A to przed świętami jeszcze...
— Mateusz? Cóż mu się to stało?…
— Nie wiecie?… — zawołała Nastka. — A to przed świętami jeszcze...
— Wiecie o Magdzie! Już żywie, domacali się w niej ducha, Jambroży powiada, że jeszcze z...
A potem już z rzadka pogadywały to o tym, to o owym, aż i zamilkły...
Na borynowym podworcu obstawionym z trzech stron budowlami gospodarskimi, a z czwartej sadem, który go...
A ze stajni obok położonej wołał Kuba słabym, schorzałym głosem, wołał długo, ale Witek spał...
Już pod sam wieczór przyszedł Jambroży, nie wytrzeźwiony do cna, bo się jeszcze potaczał i...
Nie wiecie, zdrowi tam wszyscy u Kłębów? — zapytała nieśmiało.
— Zdrowi, a wy nie chorujecie?
— I...
— Hale, kiej Kubie cosik jest, leży na werku i jęczy ino, a powiada, że całkiem...
— Byłam u chorego. Jezu, a to leży, jak leżał… Zagadywałam; ani spojrzał na mnie. Słońce...
Dziad to był ślepy i wszystkim znany. Pies, któren go wiódł na sznurku, zaszczekał zajadle...
Hasłem tym możemy oznaczać fragmenty, w których przedstawia się jako niezdrowe czy anormalne pewne stany fizyczne lub psychiczne jednostek lub też pewne zjawiska społeczne postrzegane jako anomalie.