Adolf Abrahamowicz
Jego zasady
Cóż pan tak hałasujesz? Wiesz dobrze, że ja tego nie znoszę, że lubię spokój.
Cóż pan tak hałasujesz? Wiesz dobrze, że ja tego nie znoszę, że lubię spokój.
Po odejściu tych ostatnich zauważyłem, że panowie Gulpidge i Henry Spiker, rozdzieleni dotąd, sprzymierzają się...
Dwóch jegomościów wskazanych przez Ducha znał również dobrze. Byli to bardzo bogaci i bardzo wpływowi...
Trzeba przyznać, że Scrooge miał silnie zaciśniętą rękę, gdy przyszło do interesu. Chwytała ona, ściskała...
— O, ja nieszczęsny, podwójnie ujarzmiony niewolnik! — wyrzekało widmo. — Nie wiedziałem, iż wieki nieustannej pracy, dokonywanej...
— Więc jesteśmy ostatecznie zrujnowani?
— Nie, Karolino, jest jeszcze nadzieja.
— Zapewne w takim razie, jeżeli on...
— Heraus alles, weg, weg!
Ponieważ uchodzę za emigranta, więc poniewierają mną konduktorzy i szwajcarzy, a...
— Przyjdę! — zgadza się wyniośle Kozłowski i szybko odchodzi.
Ale niebawem znów go ciągną za połę...
— To kandydat?… Na miłosierdzie boskie, cóż to za kandydat? Któż to weźmie do siebie takiego...
— No, moi panowie — odzywa się on głośno. — Czy przypatrzyliście się kandydatowi?
— A cóż mu się...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).