ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?
Epika
Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Niemyte dusze
Kretyn musi też żyć, tzn. uznawać samego siebie, i aby zlekceważyć wszystko, co może go...
Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Niemyte dusze
rozumiem doniosłość tego zjawiska, które rozszerzone do tych rozmiarów co u nas nabiera cech grozy...
Stefan Żeromski
Echa leśne
Knopf był w niezłym tego dnia usposobieniu. Opowiedział zebranym jakąś anegdotkę kwaskowato-dowcipną o swej astrolabii...
Stefan Żeromski
Popioły, tom I
W bliskości siedziały siostry księcia, podobne do niego bardzo, szczególnie trzecia, ostatnia z brzegu. Była...
Stefan Żeromski
Popioły, tom III
W kłębach owego dymu, w blasku kilkunastu świec przytwierdzonych do gzymsu ambony, ukazywał się co...
Stefan Żeromski
Siłaczka
Słuchał doktor Paweł całymi godzinami wymowy pani Anieli, zachowując na obliczu uśmiech, jaki oglądać można...
Stefan Żeromski
Siłaczka
Widział, że jej nic nie pomoże, nic nie może pomóc — roześmiał się nagle, wspomniawszy, że...
Stefan Żeromski
Syzyfowe prace
Około godziny ósmej za szklanymi drzwiami ukazał się pan Majewski, otworzył je, wywołał więźniów na...
Motyw: Śmiech
Hasło to odnosi się nie tylko do szczególnego grymasu twarzy, ale także do sytuacji budzących śmiech (a jako że nic tak nie odróżnia ludzi od siebie, jak poczucie humoru — to, co budzi śmiech jest wielce znaczące). Odgłosy śmiechu oraz przemyślenia ze śmiechem związane odnajdujemy w całej literaturze. Już Kochanowski pisał:
„Sam ze wszystkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia;
Inszy wszelaki zwierz niemy
Nie śmieje się, jako chcemy.” [Pieśń świętojańska o sobótce]
Mamy też oświeceniowe: „I śmiech niekiedy może być nauką” oraz niewesołą historię „Człowieka śmiechu” Wiktora Hugo (opowiadanie pod takim samym tytułem napisał również J.D. Salinger), która to książka stała się swego czasu lekturą epoki. O śmiechu pisał Bergson, Nietzsche, Darwin. Uśmiech „Mona Lisy” pozostaje frapujący od setek lat... Ciekawe jest tropienie śmiechu w dramacie. I nie zapominajmy o „he, he” Stanisława Przybyszewskiego.