Bolesław Leśmian
Dziejba leśna
Nicość ma za podnóżek, trupa — za wezgłowie.
AMAZARAK
I co to za karczemny do trupa...
Ten poczciwy pokój gościnny wydawał mi się zawsze ołtarzem. Jako dziecko uważałam go za najpiękniejszą...
Czuję się, jakbym była pohańbiona na wieki. Jak sądzisz, co czułaby matka, gdyby ujrzała dziecko...
Spojrzał i jak lew zaryczał…
Na głazie Aleksoty, tam, gdzie przed laty stała Julka, deklamując...