Władysław Stanisław Reymont
Wampir
— Czegóż więc chcesz? — pytał żywo Joe, przestając grać.
— Prawdziwego i szczerego kultu piękna.
— A Shakespeare...
— Czegóż więc chcesz? — pytał żywo Joe, przestając grać.
— Prawdziwego i szczerego kultu piękna.
— A Shakespeare...
— Patrz pan na ten obraz rodzajowy, to żywe prawie, to się rusza.
— Bardzo ładne farby...
Obejrzeli w ten sposób kilkadziesiąt obrazów i stanęli pod wielkim mitologicznym malowidłem, zajmującym pół ściany...
Skupili się wprost płótna uwieńczonego wieńcem laurowym, z którego wychylała się scena morska Kray'a...
— Ale niechaj państwo uważają, że to morze prawie słychać, o! a te kwiaty są tak...
— Bądź co bądź wyjątkowa kobieta. Kupuje obrazy, zbiera galerię.
— Aby się nią chwalić. Ta galeria...
Psiakość nóżki baranie, gdzie tu jest sztuka? Goła pannica na koniu — to ma być sztuka...
Byliśmy na wystawie sztuk pięknych; jakieś tam krówki na łączkach, łączki bez krówek, jakieś tam...
— Pokażę panu moją pracownię. Pamięta pan główkę Medora? Figurek nie zapomniałam lepić.
Pracownia to była...
Świat jest także dla Nietzschego wolą i przedstawieniem; także dla niego nienasycona i nigdy niezaspokojona...
Pod hasłem tym gromadzimy wypowiedzi na temat sztuki w ogóle, jej roli (czy misji), sposobu jej funkcjonowania w społeczeństwie, a także wypowiedzi na temat tych rodzajów sztuki których nie obejmują hasła: teatr, muzyka, taniec, śpiew, poezja oraz literat i słowo.