Bolesław Prus
Lalka, tom pierwszy
Słychać było tylko ciężkie stąpanie batalionu, szybki oddech ludzi, czasem szczęk uderzonych o siebie karabinów...
Słychać było tylko ciężkie stąpanie batalionu, szybki oddech ludzi, czasem szczęk uderzonych o siebie karabinów...
Współcześnie na lewo od nas padł granat; zarył się w ziemię, ale nie wybuchnął.
— Zaczynają...
— Stój!… Pal!…
Wystrzeliłem co rychlej, pragnąc zasłonić się chociaż dymem. Pomimo huku usłyszałem za sobą...
— Nie mam w tej chwili żadnego zajęcia — odpowiedział pochmurnie Wokulski i lekko zarumienił się. Maruszewicz...
— Zapaliły się — ciągnął po przerwie — konopie na strychu u chłopa, a w kilka minut później...
— A… a jak tam porucznik? Bardzo w portki robicie?
— Panie kapitanie…
— Coś pan taki rozmazany...
„Tu nie ma niebezpieczeństwa” — powtarza jeszcze do siebie i powtórzyłby Chałupce, gdyby ten nie zostawał...
Łączkę, którą na płaskowyżu przesadzał idąc skokami, teraz przepełza od początku. Przepełza tak starannie, że...
Hodowla drobiu i w moszawie popłaca. Mówi nam to już młody, ogorzały po arabsku gospodarz...
Marsz tedy naprzód — rzekł Panurg — walmy śmiało, poprzez trzysta tysięcy kroćset diabłów. Raz kozie śmierć...
Zwierzenia żołnierzy dowodzą, że osiąga się ją przez przezwyciężenie strachu. Warto pamiętać także o odwadze cywilnej, stanowiącej oznakę duchowej wolności.