Bolesław Prus
Pan Wesołowski i jego kij
— Ale — rzekł po chwili — widzę, że diabelnie starzejesz się, kochany prezesie…
— Skądże znowu ten szczególny...
— Ale — rzekł po chwili — widzę, że diabelnie starzejesz się, kochany prezesie…
— Skądże znowu ten szczególny...
Jeszcze nie był w akcji ani razu. Na patrolu tylko. Nie jest niespokojny, ale ma...
We śnie Gruda ma inną głowę. Zmęczoną i starczą. Młode są w tej twarzy tylko...
A straszny jest ten krytyk, tym straszniejszy, że możność tego haniebnego liberum veto daje mu...
Mogłoby się zdawać, że to jakiś stary tetryk ględzi. Gdzież tam! Nigdy więcej nie ukochałem...
Idźcie, dzieci, niech was wielki Bóg na niebie ma w swojej pieczy i nie kłopoczcie...
Mój przyjacielu, kiedy śnieg leży na górach (rozumiem na głowie i na brodzie), nie ma...
Prawda jest, dostrzegam ci ja w sobie pewien znak zwiastujący starość, rozumie się, jarą starość...
Innego ujrzałem otoczonego wielką ilością kobiet w dwóch gromadach. Jedna była z samych młodych dziewczątek...
A wy dziadku ile lat macie, pyta sie ona. Siedymdziesiąt?
E, więcej! chwało sie tato...
Dość często spotykamy w literaturze refleksje na temat tego końcowego etapu życia, który wiąże się ze stopniowym wycofywaniem się z aktywności, osłabieniem sił, przemianami obumierającego ciała, często z chorobą. Jednocześnie ludzie starzy mogą być skarbnicą wiedzy zdobytej podczas długiego życia, mogą w społeczności pełnić rolę świadków historii, osób przekazujących i podtrzymujących tradycję, wreszcie: mędrców. Mogą, lecz nie zajmują takiej pozycji automatycznie wraz z osiągnięciem pewnego wieku, nie należy się bowiem łudzić, że:
„Wszak siwizna zwyczajnie talenta posiada,/
Wszak w zmarszczkach rozum mieszka, a gdzie broda siwa,/
Tam wszelka doskonałość zwyczajnie przebywa.” (I. Krasicki, Do króla)
Starość wiąże się także ze wspominaniem.