Janusz Korczak
Kiedy znów będę mały
Bo dorosłemu nikt nie powie „wynoś się”, a dziecku często się tak mówi. Zawsze jak...
Bo dorosłemu nikt nie powie „wynoś się”, a dziecku często się tak mówi. Zawsze jak...
I wróciliśmy do domu. I wchodzimy. I ciocia była u mamy. I ciocia mówi:
— Ooo...
I rozpoczęły się katusze, o których wy, mężczyźni najmniejszego nie macie wyobrażenia.
Nie wolno mi...
Wreszcie byłem odziany tak, że porównywając siebie z wielu kręcącymi się po pryncypalnych ulicach durniami...
— Mamusiu, co to jest „psiakrew”?
Matka dostała spazmów.
— Zgubiono mi dziecko, skalano, zdeprawowano — wołała wśród...
— …Jeśli wasza królewska mość pozwoli, będę go odwiedzała codziennie.
Zamiast odpowiedzi, Maciuś złożył pocałunek na...
Wypili resztę wody, dojedli zapasy, żeby nie lądować o głodzie. Bo nie wiadomo, jak długo...
Najgorsze, że o byle co zaczynali się bić. Bili się strasznie dziko. Drapali, gryźli i...
Król Kito-Siwo był już zupełnie jak biały, nosił okulary i mówił po europejsku. A Tsiń-Dań...
Już dwa razy zachęcał mnie do obwarzanków, sobie wziął lepsze, wypieczone: nikt go nie uczył...
O grzeczności mówiono wiele w oświeceniu — epoce literackiej, której jednym z wyznaczników jest dydaktyzm. Jest to np. częsty motyw Satyr Krasickiego, niekiedy przywoływany w ironiczny sposób; grzeczność staje się tu niekiedy synonimem zewnętrznej ogłady, ale też fałszu, pozy, maski:
,,Grzeczność — talent nie lada, ten rad w dworach gości,
Ten kształci oświecone jasne wielmożności,
Ten jest cechą każdego, co się dworu ima,
Co pozoru ma nazbyt, a istoty nie ma,
Zgoła co jest dworakiem."
Pamiętać jednak należy również o niełatwej sztuce grzeczności opisywanej w Panu Tadeuszu, a będącej filarem ładu społecznego: grzeczność stanowi tu zbiór zasad pozwalających uszanować pozycję i zasługi każdego.