Maria Rodziewiczówna
Wrzos
— Twojej żony! — zaśmiała się. — Co za majestat! Żona! Jacy wy jesteście z jednej strony przejęci...
— Twojej żony! — zaśmiała się. — Co za majestat! Żona! Jacy wy jesteście z jednej strony przejęci...
— Wszystko się zmienia i modyfikuje stosownie do potrzeb czasu i rozwoju ludzkości. Że też mogła...
— Nie. Zanadto wielbię i znam miłość, pour prendre mari. Zresztą zanadto ciebie wtedy kochałam. Wzdrygałam...
— Wiesz, nie uwierzysz, ale i ja miałam z Julkiem przejście. Dowiaduję się, naturalnie przez mamę...
Inni mężowie mają dwie miary, ja jedną dla nas obojga. Nie pytam, co ona czyni...
Od dawna pożycie domowe traktował jak reumatyzm zadawniony, do którego wreszcie człowiek tak nawyknie, że...
Co do ożenku, nie było dawniej żadnego przebierania: parobczak był w każdym domu z chęcią...
Jest też w Wiedniu wiele małżeństw dzikich, które siedzą na wiarę całymi latami, nie brak...
Nowa wiara znosi celibat księży, uznany przez Lutra za najgłówniejsze źródło zepsucia duchowieństwa. Wyklęta przez...
Wysoko, na skałach niedostępnych jak orle gniazda, strzelały w niebo zamki warowne panów udzielnych. W...
Wypowiedzi na temat tego, jaka jest istota, społeczne znaczenie i jednostkowe doświadczenie małżeństwa tworzą zastanawiającą mozaikę (zob. tez: żona, mąż, ślub).