Georg Büchner
Woyzeck
Idzie coś za mną, pode mną. tupie o ziemię Wszędzie pusto, słyszysz? Pod nami pusto...
Idzie coś za mną, pode mną. tupie o ziemię Wszędzie pusto, słyszysz? Pod nami pusto...
Zechcę, towarzyszu! Zechcę — szalonym mnie nazywasz — prawda, ale to twoje dzieło — i po szalonemu postąpię...
Nie mogę, doprawdy.
Czego, mości książę?
Dać panom zdrowej odpowiedzi, bom chory na...
Kochanowski pisał w Pieśni świętojańskiej o sobótce, że szaleńcem jest ten, kto lekceważy dary Boże — i zalecał korzystanie z daru śmiechu. Wśród literackich szaleńców mamy szalonego z miłości Gustawa z Dziadów Mickiewicza — miarą jego szaleństwa jest to, że zdolny jest posunąć się aż do samobójstwa. Mamy też Hamleta, którego szaleństwo jest jednakże podejrzane; nurtująca go tajemnica dotycząca śmierci jego ojca sprawia, że, całkowicie pochłonięty swoimi problemami, odpowiada pozornie bez związku na pytania innych. Wszystkie jego wypowiedzi są jakby monologiem, wyjaśnianiem sobie samemu otaczającego go świata. Właśnie oderwanie od rzeczywistości może być istotnie uznane za cechę szaleńca. W romantyzmie szaleniec był figurą osoby nadwrażliwej i przez to nieprzystosowanej do świata, ale też uważano, że właściwe rozpoznanie istoty świata i praw w nim rządzących, czyni ów świat niemożliwym do przyjęcia. A więc szaleniec był tym, który posiadał trudną wiedzę o kondycji ludzkiej, przemieniając się w mędrca. Metaforę świata jako domu wariatów odnajdziemy w Nie-Boskiej komedii Krasińskiego (tam szaleńcami są ludzie opętani jedną ideą, zapatrzeni w prawdę cząstkową i niebędący w stanie spostrzec całości, istoty spraw). Nie oddzieliliśmy na naszej liście motywu szalonej, tym samym motyw szaleńca obejmuje również fragmenty dotyczące szalonych kobiet. Tymczasem określenie szalonej zyskiwała sobie właściwie każda kobieta, która nie przystosowała się do rygorystycznych wymagań związanych z przewidzianymi dla niej rolami społecznymi. Odmianą szalonej jest czarownica. Z drugiej strony ścisłe przyjęcie i uwewnętrznienie tych wymagań również prowadzi do szaleństwa (przykładem Ofelia z Hamleta) albo przynajmniej do melancholii (jak widać na przykładzie tytułowej postaci z Marii Malczewskiego).