Adam AsnykNad głębiamiI
1Zmiennego bytu falo ty ruchliwa!
Co nas unosisz po wszechświata toni,
Daremnie wzrok nasz zatem wszystkiem goni,
Co pod powierzchnią twoją się ukrywa;
5Choć nam w błyskawic blasku się odsłoni
Głąb niezmierzona, ciemna i straszliwa…
Trudno nam dotrzeć spojrzeniami do niej
Przez pianę zjawisk, co po wierzchu pływa.
Próżno nad głębią schyleni, jej ciemnic
10Obraz chwytamy, gdyż ruchliwa fala,
Zamiast odwiecznych istnienia tajemnic,
Własną twarz naszą ukazuje zdala,
I nasz widnokrąg cały się powleka
Rzuconem w wszechświat odbiciem człowieka.