Darek FoksWiersze o fryzjerachKartografia
1
Jak jakiś Marco Polo
z przeludnionego Żyrardowa
wiercę dziurę za dziurą
w sklepieniu czaszki
5i myślę o szybkim pojednaniu
z milczącą naturą,
bez którego niemożliwe
jest nie tylko sporządzenie
przyzwoitej mapy,
10ale i posiadanie butów.
Chyba wiercę nie tam,
gdzie powinienem,
bo nie jestem w stanie
przypomnieć sobie, która skarpeta
15jest dziurawa. Nie mogę
poprosić o drugi, jeżeli
nie przymierzyłem pierwszego.
Nie mogę zdjąć prawego,
jeżeli lewa jest w porządku.
20Gość obok przymierza czwartą parę.
Gość obok jest gościem, który
jest obok. Chcę tu zostać
i patrzeć na wielkie cycki,
które prawie dostałem z butem.
25Chcę znaleźć miejsce, gdzie można
przymierzyć prawy wielki cycek.
Chcę uporać się z dziurawym światem,
zanim oczy nad cyckami
powiedzą: „Wiercisz
30nie tam, gdzie powinieneś”.