Konstanty Ildefons GałczyńskiSatyra na bożą krówkę
1
Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
a bez szyi komu się przyda?
Pachnie toto jak dno beczki,
5jakieś nóżki, jakieś kropeczki —
ohyda.
Człowiek zajęty niesłychanie,
a toto, proszę, lezie po ścianie
i rozprasza uwagę człowieka;
10
bo człowiek chciałby się skoncentrować
a ot, bożą krówkę
[1] obserwować
musi, a czas ucieka.
A secundo
[2], szanowne panie,
jakim prawem w zimie na ścianie?!
15Co innego latem, gdy kwitnie ogórek!
Bo latem to co innego:
każdy owad może tentego
i w ogóle.
Więc upraszam entomologów
[3],
20czyli badaczów owadzich nogów
[4],
by się na tę sprawę rzucili z szałem.
I właśnie dlatego w Szczecinie,
gdzie mi czas pracowicie płynie,
satyrę na bożą krówkę napisałem.
Pierwodruk: „Szpilki” 1949, nr 10.