Mira Król.kolektyw.
1
weź i wysyp
się
ze mnie przesyp
tu są takie pyszne naczynka
5hotele i domki
dla pszczół samo centrum
miasta
Ciałoi jaka szkoda że nie jesteśmy owadami
a nasze ciałka nie są połączone giętkimi elastycznymi błonami
10mogłabym porzucić praktykowanie jogi i wygiąć się w łuk
triumfalny
to rozczulające nieprawdaż
chwasty zioła kwietne łąki
a tu jedynie moje łono
15opuszczona gawra
dajcie mi mleko
a będę miała wszystko pod żebrami
i niech wytryska z piersi
jak z otwartej rany
20bo ktoś tu już był
ruch zdradza się w wymiętej ściółce
uchodzi i wychodzi tędy życie
jak przez uchylone wrota
tyle już zrobiliśmy a zrobimy jeszcze mniej
25powiedziałeś chcę mieć z tobą dom jakby chodziło o psa
albo o dziecko
i rzeczywiście gra się to na tych samych akordach
refren powraca jak echo
akcent kładzie się na chcieć i na mieć
30
historia parzy w język
zróbmy sobie dom
ale to nie moja wiara
wierzę w schrony
w dym nie w dom
35i czasem jeszcze w święte obcowanie
słodkie i lepkie jak miód
próżno mnie szukać w ciele
puste pokoje prawdziwie tętnią życiem
gdy odejdą wszystkie zapachy
40wysiejemy tu łąki
niech wabią
pszczoły