ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Jan Kasprowicz, Nad przepaściami, III (Waruno!...)
← II (Z motywów wedyckich)

Spis treści

    1. Bóg: 1
    2. Ciało: 1
    3. Ciemność: 1 2
    4. Cierpienie: 1
    5. Cmentarz: 1
    6. Gotycyzm: 1
    7. Morze: 1
    8. Natura: 1
    9. Obraz świata: 1
    10. Otchłań: 1
    11. Przemijanie: 1 2
    12. Rozpacz: 1
    13. Strach: 1
    14. Śmierć: 1 2
    15. Światło: 1 2
    16. Trup: 1
    17. Wiatr: 1
    18. Woda: 1
    19. Ziemia: 1

    Jan KasprowiczNad przepaściamiIII

    1
    BógWaruno[1]!…
    Ręce się moje podnoszą ku tobie,
    Wielki Waruno,
    ŚwiatłoPorannej zorzy rozkrwawiona łuno,
    5
    Strugi promieni lejąca po globie!…
    W twą stronę —
    Ku twym wyżynom, o słońce,
    Wzlatują myśli moje utęsknione,
    A niespokojne, wciąż się poza siebie
    10
    Obracające,
    CiemnośćCzy nie mkną za niemi
    Nagie, wychudłe od dzikiej chciwości
    Upiory mroków…
    CmentarzKiedy na niebie
    15
    Blask twój zapłonie
    Falą iskrzystych potoków
    Ponad posępnym cmentarzyskiem ziemi,
    Kryjących w sobie zgasłych wieków kości —
    Ku twej słonecznej koronie
    20
    StrachZe snu rozwarte kiedy spojrzą oczy,
    Czemu nie radość rozdźwięcza mą duszę
    W błogosławieństwa święty hymn, w ochoczy
    Wielebnych melodyj szał,
    A tylko w wnętrzu wciąż przytłumiać muszę
    25
    Skryte, tajemne, natarczywe lęki?
    Lśnią szmaragdami, zaścielając miękki,
    Wonny, puszysty kobierzec dla ciał,
    Zaróżowionych pragnieniem rozkoszy!
    30
    Na toś w nie ogień swego życia wlał,
    Na toś je z ziemią wielką żądzą skuł,
    Ażeby więdły z trawami,
    By blakły z barwą ziół,
    By opadały razem z liśćmi drzew,
    35
    Nim zdążył przebrzmieć rozpoczęty śpiew?
    Zanim nad nami
    Zdoła się stoczyć w grób czerwonych mórz
    Żar twego słońca, światło twoich zórz,
    Czemu nas ręka niewidzialna płoszy ?
    40
    Czemu nas spycha w cień,
    W chłodną, wilgotną toń,
    W przygniatającą cieśń,
    Nielitościwy, straszny, srogi boże,
    Twa niewidzialna dłoń?
    45
    O życie!
    O rytmie krótkich, urywanych tchnień,
    Których największy arcymistrz nie złączy
    W pełną, zamkniętą, harmonijną pieśń!
    A ty, na szczycie,
    50
    Spokoju mając zgotowane łoże,
    Srebrnym, przejrzystym naodzian obłokiem,
    Słonecznym śmiejesz się okiem,
    O płomienisty, a tak zimny boże!
    Gdy oddech mięknie śród starganych łon,
    55
    Gdy krew się sączy
    Z palców, silących się uderzać w lutnie,
    By z tych przez ciebie naciągniętych strun
    Wydobyć ton,
    Co się nie urwie, nim się z tonem zleje,
    60
    Ty z głębi cichych, przedwieczornych łun
    Wychylasz cichą twarz —
    Cichą okrutnie!
    O wielki smutku nasz!
    O wyczerpanie wszystkiej naszej siły,
    65
    O w oceanu głąb schodzące zorze!
    Któż ci jest miły?
    O kogo ty dbasz?
    Czyje wypełniasz nadzieje,
    O bezgranicznie obojętny boże?!…
    70
    Morze, WodaMglistą świadomość człowieka
    W swoim bezdennym pochłaniasz Erebie[2],
    Jak ten ostatni blasków promień mgławy
    W swe bezgraniczne zatapiasz ją morze,
    Zamykające się nad nią bez wrzawy,
    75
    Bez burz, bez gromów, bez pomruku fal,
    Bez rozplenionych pierścieni,
    Zanim się mogła stać świadomą siebie!
    W nieogarniętą, w niedosięgłą dal,
    Która jest pełna ciebie,
    80
    Twych żywych ogni i twych martwych cieni,
    Podnoszą ręce się moje…
    Ciemność, OtchłańMrok na nie ścieka —
    Mrok na nie zlewa swych ołowiów zdroje.
    O ciemnią nocy posępny pogrzebie!
    85
    Drogo nieznana! o drogo daleka,
    Ginąca w ciemni przepastnej otchłani!
    Potworne strachy, lęki i rozpacze,
    Oślepłe, głuche, o piersi zapadłej,
    90
    Gęsto twe brzegi obsiadły:
    Oblazłe z włosów czaszki pożółkniałe
    Biją o czaszek nawałę
    I pięść o pięść się rani
    I z zachrypniętej krtani
    95
    Okrzyk bezdźwięczny kracze
    Twą nieśmiertelną chwałę,
    O słońce! o życie!
    O ty gasnących zórz wieczornych boże!
    O ty posępny pogrzebie!
    100
    O ty nieznana, o daleka drogo!…
    Mnogo
    Globów ognistych —
    Ty wiesz: tak mnogo, że milion rozumów,
    Lat miliony liczących, nie zdoła
    105
    Wyczerpać miary — rozsiałeś dokoła
    W tym pełnym ciebie przestworze.
    W błękicie
    Dnia słonecznego, o promienny boże,
    I w nocy roztoczach mglistych,
    110
    O ty pomroków panie,
    Krążą śród szumów,
    Niedosłyszalnych dla ucha,
    Te światy.
    I każdy z nich ma swe zorze,
    115
    Co gasną,
    Każdy blaknącą ma swą jutrznię własną,
    Swych słońc zachodnich każdy ma szkarłaty
    I swe przepastne otchłanie…
    Życia i śmierci ty harmonio głucha!…
    120
    Na szczycie
    Swoich ogromów, pomiędzy ogromy
    Siadłeś, Waruno, Obraz świata, Ziemiai patrzysz na ziemię,
    Na pył ten marny, na proch ten znikomy,
    Na to robactwo, na te lwy, na trawy,
    125
    Na wód kropelkę, na plemię
    Ptaków i ludzi,
    Na krwawy,
    Na nieopłatny znój…
    ŚwiatłoZabłysły zorze —
    130
    Na łan zorany spłynął blasków zdrój,
    Pieśń skowrończana ze snu siewcę budzi…
    Ziarna wyrosły w twoich deszczów rosie,
    Kłosy dojrzały w cieple twego słońca.
    WiatrOrkanny[3] tabun twój
    135
    Przebiegł po roli i stratował siew…
    O zmilkły pieśni skowrończanej głosie!
    O ty zdeptany ugorze,
    Na którym sterczy zwiędły, czarny krzew —
    Oset żałoby…
    140
    Bez końca
    Wicher uderza o wierzchołki drzew…
    Czerwone liście padają na groby
    Głucho, bez dźwięku…
    Upiorne dusze obiegły rozdroże…
    145
    Patrzą… gdzie patrzą?… Suną… dokąd suną?…
    O lęku !…
    O ty słoneczny, o jasny Waruno!…

    Przypisy

    [1]

    Waruna — w religii hind. bóg deszczu i nieba. [przypis edytorski]

    [2]

    Ereb — inaczej Hades; w mit. gr. królestwo Hadesa — boga śmierci; kraina umarłych. [przypis edytorski]

    [3]

    orkan — nazwa silnego wiatru; orkanny znaczyć ma: wietrzny, z wiatru utworzony. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca