Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLXVI. Elegia in obitum[1]
1tę książkę czytał stary Bęski
który wczoraj został pochowany
ach Bęski Bęski coś ty czytał
zanim poszedłeś na Powązki
5ach Bęski Bęski coś ty czytał
kiedy się ciemny wicher miotał
teraz leżysz na Powązkach
i nachylasz ku sobie gałązki
nachylasz ku sobie śpiew ptaków
10zgarniasz listki papierki i piórka
ach Bęski Bęski czyś ty nie zdurniał
od tej jednej przeczytanej książki