Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom pierwszy
Tu zawahał się nieco Doman i oczy mu zabłysły, ale spuścił je wnet, jakby zawstydzony...
Tu zawahał się nieco Doman i oczy mu zabłysły, ale spuścił je wnet, jakby zawstydzony...
Wieczorem na przyzbie przed chatą siedziały dwie siostry, Dziwa i Żywia, wsparłszy głowy na ramionach...
Gęślarza wzięli między siebie Myszki, ugaszczając go, dano mu pierwszy kubek w ręce.
— Po staremu...
— Widzicie, ta — powiedziała teraz uroczystym tonem. — To sam Bóg Ojciec. To on stworzył ludzi, więc...
— Jakiż to Bóg? Mów mi o Bogu, duchu czysty! — ze drżeniem pytał badacz, rozmodlony już...
Sporo znajdziemy w naszej literaturze wypowiedzi na temat sposobu funkcjonowania w świecie różnych bogów, przeświadczeń o zakresie ich władzy, relacji łączących ich z ludźmi itd. Odnośne fragmenty zaznaczamy tym właśnie motywem, choć oczywiście jego nazwa pisana wielką literą i w lp., odnosi się przede wszystkim do religii monoteistycznych, a wśród nich najczęściej oczywiście do chrześcijaństwa.