- Bóg: 1
- Chrystus: 1
- Gwiazda: 1 2
- Matka Boska: 1
- Sen: 1
- Zmartwychwstanie: 1
Bolesław LeśmianNapój cienistyBetleem
1
Gwiezdnej smugi na rzęsach. Śniła się — dlaczego?
Chciałem razem z Magami iść w świat, niepodobny
Do żadnego z tych światów. Wiem, że do żadnego!
5Biegnę w mrok, byle biegnąć
[1]! Może ich dogonię,
Choć mi trudno przeczuciu opierać się złemu.
Już widzę pierwsze stada, śpiące na wygonie
I światła w Bogu ślepych oknach Betleemu
[2].
Zbliżam się do jaskini. Nigdy lub tym razem!
10Chwili tracić nie wolno! Śpiesz się, nędzo ziemska!
GwiazdaJeden pastuch wbrew cudom drzemie popod głazem
Budzę go w imię twoje, gwiazdo Betleemska!
Głoszą, że wraz z kadzidłem i mirrą, i złotem
15W kurz się marny rozwiali pod tej karczmy płotem,
Gdzie droga w nicość skręca. Tyle — ich istnienia”.
Matka BoskaGdzie Maryja? — „Mów o Niej z niebem lub mogiłą.
Nikt nie wie — i nikt dzisiaj nie odpowie tobie”.
A gdzie Bóg? — „Już od dawna pochowany w grobie,
20Już szepcą, że go nigdy na świecie nie było!” —
A gdzie jest Magdalena? — „Zapatrzona w zgony
Przemilczała ból hańby, gdym ją kopnął nogą.
Wracaj tam, skąd przychodzisz — ty śmiesznie spóźniony!”
Nie mam po co i nie mam powrócić do kogo!