Helena Mniszkówna
Trędowata t. 1
Przez wysokie, wąskie okno w niszy wskazał jej błękitne niebo, splamione szarymi obłokami. Padał obfity...
Przez wysokie, wąskie okno w niszy wskazał jej błękitne niebo, splamione szarymi obłokami. Padał obfity...
Deszcz padał ciągle, mimo że spoza chmur wyglądało słońce. Grad wielkich kropli bił w marmurową...
Grupy drzew egzotycznych parkowych i kwiaty wyglądały przepysznie w dziwacznej mieszaninie deszczu z blaskami słońca...
Odrabiałem lekcję z H. O., bo mi tak poradził O. D., ale było to nudne...
Ogrodnik i ogród. — Z wilgotnych, dżdżystych dni, samotności, bezmiłosnych czyichś słów plenią się wnioski jak...
Kocham tych wszystkich, co są jako ciężkie krople, spadające pojedynczo z ciemnej chmury zawisłej nad...
Rabbi Hakadosz w czas straszliwej posuchy zarządził odbycie postu. Żydzi pościli i...
Wyjrzały gwiazdy — bliskie i rozjaśnione. Spoza dżungli wypływał księżyc niezwykle jaskrawy, jak gdyby obmyty strugami...
Wiosną, jak już mówiłam, spadają ulewne deszcze, powodujące stałe zapadanie się płaskich ziemnych dachów. W...
Oprócz sławnego jako szkolny przykład sylabotonizmu Deszczu jesiennego Staffa, znajdzie się jeszcze kilka utworów, w których zjawisko przyrody nierzadkie w naszym klimacie zostało i ciekawie opisane, i wyposażone w pewne naddane cechy symboliczne (ciekawy przykład znajdziemy w Cierpieniach młodego Wertera).