Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom drugi
— Kto go ranił?
Tu znowu zabrakło odpowiedzi; pokraśniał sługa, oczy spuścił, widocznie wstyd mu powiedzieć...
— Kto go ranił?
Tu znowu zabrakło odpowiedzi; pokraśniał sługa, oczy spuścił, widocznie wstyd mu powiedzieć...
— Domana mi żal — zawołał. — Nosiłem go dzieckiem na ręku, chłopak był odważny, dobry, gościnny… i...
Jeżeli kiedyś, Abradatasie, któraś kobieta ceniła swego męża więcej niż życie, to sądzę, że poznajesz...
Wassertrum zmuszał moją matkę wszelkimi piekielnymi środkami, jak to było jego przyzwyczajeniem, stosować się do...
Ale wróćmy do Hańby Narodu, z którą chcę skończyć.
Hańbą Narodu są u nas wszystkie...
Kiedy filozofię Arystotelesa zaniesiono na Zachód, spodobała się wielce subtelnym mędrcom, którzy w epokach ciemnoty...
W republikach, gdzie konieczne jest, aby obyczaje były czyste, bękarci muszą być jeszcze wstrętniejsi niż...
Szlachta biła się między sobą na koniu i swoją bronią; ludzie z gminu bili się...
W obrębie gminy, w której wszyscy uważani są jako członkowie równej wagi, za przestępstwa, to...
Na gruncie hańby. — Kto chce ludziom odjąć jakieś wyobrażenie, nie zadowala się zwykle tym, że...
Stanowi rewers honoru: niedopełnienie obowiązków zwyczajowo związanych z wymogami honoru pociąga za sobą zhańbienie. W Quo vadis czytamy takie wyznania na temat relacji między hańbą a śmiercią: ,,Aulus zaś wrócił do domu z pewną otuchą. Sądził, że jeśli Petroniusz namówił cezara do porwania Ligii dla oddania jej Winicjuszowi, to Winicjusz odprowadzi ją do ich domu. Wreszcie niemałą pociechą była mu myśl, że Ligia, jeśli nie zostanie uratowana, to będzie pomszczona i zasłonięta przez śmierć od hańby.”