Henryk Sienkiewicz
Potop, tom trzeci
Spoglądali na niego z początku spode łba laudańscy ludzie, lecz nie śmieli nastawać, bo Wołodyjowski...
Spoglądali na niego z początku spode łba laudańscy ludzie, lecz nie śmieli nastawać, bo Wołodyjowski...
— Wiem, a jak się ma Ketling?
— Kto taki? Chyba Hassling?
— Wszystko jedno, bo on ma...
— A co? a co mówiłam? Kto zgnębił księcia Bogusława? może pan Sapieha?… figę pan Sapieha...
Przed dwoma ledwie laty był prawą ręką wielkiego zdrajcy!
Lecz teraz zmieniło się wszystko! Teraz...
Rassi wściekłe psy; niedawno pobiło się dwóch żołnierzy, bo jeden z nich nazwał drugiego Rassi...
Imiona — Ziuta… Asia… Eli… Fania… Sioma… czy to wam coś mówi? Nic. Ludzie. Niepotrzebni. Było...
— Przyjaciele moi — rzekł do nich dobrotliwie — nie będę dłużej taił przed wami prawdziwego mego nazwiska...
Znaną rzeczą jest, że imiona bywają znaczące, a niekiedy określają los tych, którzy je noszą. Z tego powodu motyw ten znalazł się na naszej liście. Zmiana imienia wiąże się niekiedy z przemianą wewnętrzną bohatera (tak jest w przypadku dumnego Jacka Soplicy, który został na znak pokuty i przyjęcia postawy pokory księdzem Robakiem). Natomiast w Bartku Zwycięzcy Sienkiewicza czytamy: ,,Bohater mój nazywał się Bartek Słowik, ale ponieważ miał zwyczaj wytrzeszczać oczy, gdy do niego mówiono, przeto sąsiedzi nazywali go: Bartek Wyłupiasty. Ze słowikiem istotnie mało miał wspólnego, natomiast jego przymioty umysłowe i prawdziwie homeryczna naiwność zjednały mu także przezwisko: Głupi Bartek. To ostatnie było najpopularniejsze i zapewne samo jedno tylko przejdzie do historii, chociaż Bartek nosił jeszcze czwarte, urzędowe. Ponieważ wyrazy: człowiek i słowik, nie przedstawiają dla ucha niemieckiego żadnej różnicy, a Niemcy lubią w imię cywilizacji przekładać barbarzyńskie słowiańskie nazwy na bardziej kulturny język, przeto w swoim czasie przy spisach wojskowych miała miejsce następująca rozmowa: --- Jak się nazywasz? --- pytał Bartka oficer. --- Słowik. --- Szloik?... Ach! ja. Gut. I oficer napisał: ,,Mensch"." To żartobliwy obrazek, ale mimo to pokazuje, że sprawy imienia bywają niezwykle poważne i znaczące.