Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
— Łódź o zmroku bardzo ładna. Ja co dzień wychodzę z kantoru, aby się przejść i...
— Łódź o zmroku bardzo ładna. Ja co dzień wychodzę z kantoru, aby się przejść i...
— Zapomniałem ci powiedzieć, że ten mój dawny kolega uniwersytecki, którego w przeszłym roku poznałaś w...
— To Borowiecki chce się ze mną widzieć, pan go zna?
— Z widzenia tylko, bo przecież...
— „Sąd bez miłosierdzia czyńcie temu, kto nie czynił miłosierdzia”.
Czytał Karol głośno biblijny werset, wyszyty...
Nie patrz na niego jako na fabrykanta, któremu się nic nie wiedzie, ale jako na...
Mela zamknęła się w swoim pokoju i rozmyślała nad sobą.
Leżała z otwartymi oczami i...
Papa podobał mu się bardzo, Mela go olśniła, a fabryka zrobiła na nim wrażenie świetnego...
— Bądź co bądź wyjątkowa kobieta. Kupuje obrazy, zbiera galerię.
— Aby się nią chwalić. Ta galeria...
— Nic z tego, bo mam coś lepszego, interes cudowny, który mnie musi postawić, zobaczycie, że...
Spojrzał i jak lew zaryczał…
Na głazie Aleksoty, tam, gdzie przed laty stała Julka, deklamując...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).