
Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
— Nic z tego, bo mam coś lepszego, interes cudowny, który mnie musi postawić, zobaczycie, że...
— Nic z tego, bo mam coś lepszego, interes cudowny, który mnie musi postawić, zobaczycie, że...
Spojrzał i jak lew zaryczał…
Na głazie Aleksoty, tam, gdzie przed laty stała Julka, deklamując...
Tam, na skraju dąbrowy, leżało dziesięć ściętych drzew, siedziała gromadka drwali, opodal młodzież z zaścianka...
Nie masz bardziej niebezpiecznej rzeczy nad wpływ prywatnych interesów w sprawach publicznych, a naruszenie praw...
Bóg często dla korzyści drugich niegodnym sługom swoim wielkie rzeczy objawia. W tym względzie doświadczałem...
Mieszkam na tej planecie od pięćdziesięciu czterech lat i tylko trzy razy coś mi przeszkodziło...
Kiedy w starym mieście panował wciąż jeszcze nocny, pokątny handel, pełen solennej ceremonialności, w tej...
Zdarzyło się raz, żeśmy błądząc we dwóch z Woothrupem, zajechali na szczyt niezbyt stromej góry...
My, dzieci Europy, pojmujemy naturę nerwami, uczuciem, wrażeniami estetycznymi, jakie w nas budzi, marzeniem, jakim...
Osadnicy jednak wolą zwykle grunta należące do kompanii kolejowych, te bowiem, położone nad liniami drogi...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).