Bogdan Wojdowski
Chleb rzucony umarłym
Jemu to łatwo powiedzieć; skacze na tamtą stronę jak stary. Zna wszystkie wachy w okolicy...
Jemu to łatwo powiedzieć; skacze na tamtą stronę jak stary. Zna wszystkie wachy w okolicy...
Zyga pokazał mu: „Tędy” — i rozeszli się w dwie różne strony. Było to w połowie...
Kiedy Dawid chodził na tamtą stronę kupować żywność — w uszach miał gwar głosów z rudery...
Przed świtem dawali żreć wieprzom za osobnym ogrodzeniem, w takim samym baraku. Tuczyli je zlewkami...
Generał, ramolcio nieźle zakonserwowany, trzymał się z właściwą powagą. Pisarza i wójta przy tej improwizowanej...
Dowóz ustał i sklepy były na głucho zamknięte. Cezary nie pytał, skąd matka bierze pieniądze...
Nakryto stół i piorunem wniesiono koszyki z chlebem żytnim, z bułkami własnego wypieku, z suchymi...
Wjechały zaraz nowe tace, nowe bochenki na miejsce nadwyrężonych przez Barykę, nowe koszyki z rogalikami...
Wstawano dosyć późno. A ledwie spożyto śniadanie i dano folgę dyskusji, która się wyłoniła z...
Przy tym śniadaniu, które było takie samo jak w nawłockim dworze i takimi samymi obstawione...
Zauważyliśmy, że opisy rozmaitych posiłków (od tych codziennych do wystawnych i okolicznościowych) i opisy samego spożywanego jedzenia są dość częste w opracowywanych tekstach. Znajdziemy je i w Chłopach Reymonta, i w Panu Tadeuszu Mickiewicza. Same w sobie zdradzają niekiedy obyczaje epoki, zawierają przy tym nierzadko opisy zachowań przy stole (zob. też uczta).