Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
— Latałeś za Jagną, to ci teraz i markotno.
— Widziałeś?… — krzyknął ugodzony jakby w samo serce...
— Latałeś za Jagną, to ci teraz i markotno.
— Widziałeś?… — krzyknął ugodzony jakby w samo serce...
Hanka ryknęła nowym, ogromnym płaczem, wsparła się o okap i jęła zalewanym przez łzy, nieprzytomnym...
To znowuj Jewka, dojrzawszy Borynę wspartego o kraty, jęła dogadywać i wykrzykiwać na niego, że...
Stary pozostał w domu.
A już od samego rana był dziwnie przykry, dziwnie zeźlony, że...
I jęli się już kłócić, przyskakiwać do się, grozić, bić pięściami w stół, wykrzykiwać a...
— Na braci Pan Jezus stworzył ludzi, a wilkami są la siebie!
— Nie wilkami, nie, to...
Wynieście se sami, za dziewkę służył wama nie będę! — burknął hardo, rozpierając się na ławie...
Bo też kłóciły się, że niech Bóg broni! Wójtowa, cicha zazwyczaj i zgodliwa kobieta, jakby...
„Trza je naleźć i schować przezpiecznie, bo niechby ich dopadł, ukradnie”, rozmyślała, wracając do stodoły...
— Dobrodzieju mój kochany, ja ci tylko powiem, że ty jesteś Zajączkowski, herbu barania skóra. Jasiek...
Zwracaliśmy uwagę na opisy sytuacji konfliktów słownych, szczególnie takie, w których wyrażone zostało jakieś przeświadczenie na temat natury i przyczyn kłótni.