Konstanty Ildefons Gałczyński
Bal u Salomona
Przesunęło się światło korytarzem,
ot i gwiazda siedzi na kanapie.
Czasem okno otworzę. Noc tak...
A było to właściwie nic, niby kot, niby nie kot (czyżby Myrmidon?), pachniało nie wiadomo...
I teraz Osiełek ujrzał, jako była przyjemna oczom: Piersi miała ciężkie, rozrosłe, jakby pełne słodkiego...
Fragmenty odnoszące się do tego motywu — dotyczące zarówno funkcji przypisywanej kobiecie w społeczeństwie, oczekiwań wobec niej, jak i określające jej odrębność (duchowo-fizyczną) — zawierać będą zapewne wiele stereotypów i frazesów. Można jednak liczyć, że zebrany materiał posłuży do ciekawych badań i interpretacji (zob. też: córka, siostra, panna młoda, żona, matka, gospodyni, czarownica, kobieta upadła, ciało).