Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
Gorączka mroczyła go coraz bardziej, więc jakby na odegnanie zaczął szeptać pacierz i Panu Jezusowemu...
Gorączka mroczyła go coraz bardziej, więc jakby na odegnanie zaczął szeptać pacierz i Panu Jezusowemu...
— A dobrze, ino skoczę jeszcze do klasztoru zmówić pacierz.
Poszła, ale w dobre dwa pacierze...
Kościół już był jakby nabity. Ściżbiony naród kłębił się i wrzał niby woda, z poszumem...
Hanka klęczała na środku, modląc się całą duszą, że dziw się jej serce nie rozpękło...
Odszukał ją w jednej z bocznych, prawie ciemnych kaplic; klęczała przed ołtarzem i modliła się...
I nawet nie zadrżał, gdy z mar podniosła się naga Daisy, spływająca w miedzianej chmurze...
Pan Adam spał w swoim wózku w ogrodzie pod drzewami, cisza pełna dziwnej nudy owiewała...
Szaja Mendelsohn, okryty w rytualne szaty do modlitwy, z obnażoną lewą ręką, okręconą paskami, siedział...
— Pochwalony bądź, Panie, coś te cuda uczynił. Pochwalony bądź i błogosławiony głosami i sercami nas...
Zaznaczamy tym motywem zarówno wypowiedzi na temat znaczenia i działania (w tym skuteczności) modlitwy jako formy wypowiedzi służącej do porozumiewania się ludzi ze sferą nadprzyrodzoną, jak również co ciekawsze przykłady literackie modlitw (np. Księdza Piotra w Dziadach, czy bluźniercze modlitwy z Hymnów Kasprowicza).