Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
— Pewna jestem, że zbóje!
Basia dlatego tak była pewna, że w duszy bardzo sobie przygody...
— Pewna jestem, że zbóje!
Basia dlatego tak była pewna, że w duszy bardzo sobie przygody...
Nie podobało się to naprzód panu Wołodyjowskiemu, że pan generał podolski oświadczył, iż komendy nie...
W duszy było mu wesoło.
Kmicic nie tylko był człowiek odważny, lecz i zuchwały. Myśl...
Słyszałem na własne uszy, jak ktoś wykrzyknął przy nim: „Nie pożywi się Kmicic po naszym...
Sam Karol Gustaw wprędce pomiarkował, jak straszne jest jego przedsięwzięcie. Wojna rozlewała się naokół niego...
Ale z narady, która zaraz nastąpiła, wypadło, że należy czekać, póki się losy Bogusławowe nie...
— Śmierć przeszła koło mnie, ale ja patrzyłem na nią z takim spokojem jak Sokrates. Nie...
Ursus wchodził już prawie do domku, gdy szelest kroków zwrócił jego uwagę, więc przystanął, a...
— I nie chciałabyś wrócić do Pomponii?
— Chciałabym z całej duszy i wrócę, jeśli taka będzie...
— Cezar — rzekł Petroniusz — nie umiał ukryć przy niej swej żądzy do Rubrii, więc może chciała...
Fascynujące jest, w jak wielu różnych zjawiskach upatrywano potencjalne niebezpieczeństwo i jakie dawano recepty, by go uniknąć. Niektórzy jednak z premedytacją szukają niebezpieczeństwa, by wypróbować swą odwagę, hart ducha i tężyznę cielesną.