Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Pożegnanie jesieni
Straszliwa w swej mocy pokusa razem z okrutnym chwytem metafizycznej ambicji zmięła, skręciła i wyżęła...
Straszliwa w swej mocy pokusa razem z okrutnym chwytem metafizycznej ambicji zmięła, skręciła i wyżęła...
Zosia była jak w hipnozie. Śpieszyła się, aby nie stracić ochoty na śmierć przedwcześnie. Napisała...
rana samobójcza, że się tak z hiszpańska wyrażę, lekka jest, jak piórko. Małe muśnięcie czaszki...
Czy nie widzisz, idioto, że panienki nie żyją? Nie żyją...
Z jednej strony Wisła toczy z wolna w głębokich nurtach ciche wody; z drugiej głuchy...
Dążysz… do… gdzie?
Do…
Do jakowegoś wyzwolenia.
Śmierć?!
W upały sierpniowe po całych dniach wysiadywała przy otwartym oknie, z głową opartą na obu...
Stowarzyszył się z nią śmiech, nieodstępny obserwator, i okazywał to tam, to sam z błyskawicowym...
Objawia się we mnie jakieś od Boga czy od bóstwa pochodzące zjawisko… Zdarza się to...
— Niech pan pomyśli! Zastrzelił się, gdy Hela uparła się wyjść za księcia. Młody był, niedoświadczony...
Samobójstwo, będąc rodzajem śmierci z wyboru, jest w kulturze ukształtowanej przez chrześcijaństwo traktowane jako naruszenie porządku natury, poważny grzech oraz tchórzostwo (uchylenie się przed stawieniem czoła losowi — por. dylematy Hamleta). Z tego powodu samobójcom odmawiano religijnego pogrzebu; stawali się oni — po śmierci — wyrzutkami społeczeństwa. Jednakże, jak wiadomo w innych kulturach (choćby w starożytnym Rzymie, czy w Japonii) w pewnych okolicznościach był to rodzaj śmierci honorowej i godnej, wymagającej przy tym pewnej siły charakteru i odwagi (por. choćby przykład śmierci Petroniusza w Quo vadis). Swoisty urok miało samobójstwo dla romantyków i w tym okresie było otoczone aurą melancholijnego piękna.