Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom drugi
Na włosach swych, na twarzy, na ustach uczuła ciepłe, długie pocałunki. Były to promienie słońca...
Na włosach swych, na twarzy, na ustach uczuła ciepłe, długie pocałunki. Były to promienie słońca...
— O, nie, nie! — z żywym przeczeniem zawołała cierpiąca kobieta. — Ja się tak lękam wiatru, ciągów...
— Panienka i wiedzieć o tym nie może, że ja na panienkę czasem patrzę i różne...
Obejrzał się w stronę słońca; znikło już ono za borem, lecz Niemen teraz stał żółtawą...
Nad tym zaś wszystkim, nad zaściełającym ziemię kobiercem przygasłym i spłowiałym, a gdzieniegdzie tylko rdzawą...
— Otóż wydało mi się — powiada tamten — później, kiedym się zmęczył rozpatrywaniem rzeczywistości, żem się powinien...
— Na tych samych jednak bogów, o których mowa, zaklinam cię, Melicie, wytłumacz się mi jaśniej...
Prócz sławy, która na to nie pozwala, zdaje mi się jeszcze niesłusznym wcale błagać prośbami...
— Ależ na bogów, na tych samych, o których teraz mowa, Meletosie, powiedzże jeszcze jaśniej i...
Piątego dnia chłód wzmógł się do najwyższego stopnia, chociaż wiatr odwrócił się nagle ku północy...
Prymarną jego cechą jest siła życiodajna — z tego powodu słońce było niegdyś bogiem' (np. w Europie starożytnym). Rozprasza ciemności, przynosząc nadzieję; wydobywa rzeczy na światło dzienne (a więc też wyjaśnia, odkrywa tajemnice). W chrześcijaństwie powiązane zostało z Bogiem Ojcem, a także jego synem, Chrystusem — jako tym, który przynosi prawdę i wyjaśnia ludziom zamiary boskie. Motywem tym zaznaczamy również fragmenty mówiące o słońcu w znaczeniu dosłownym, jako o jednej z gwiazd, opisujące zjawiska związane z wschodami i zachodami słońca — ale też zaćmieniami słońca (którym zwykle przypisywano rolę omenu, złowieszczego znaku, jak pokazał to np. Prus w Faraonie).