Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
Charaktery i anegdoty
Powiadano do pana N…, członka Akademii: „Ożeni się pan kiedy?” Odparł: „Tylem żartował z Akademii...
Powiadano do pana N…, członka Akademii: „Ożeni się pan kiedy?” Odparł: „Tylem żartował z Akademii...
Otóż śmiech, podobnie jak żart, jest czystą radością i dlatego sam przez się jest dobry...
— Pan, prezesie, jest naprawdę nadzwyczajny. Pański rodzaj humoru przypomina mi Buster Keatona: nieruchoma maska znakomicie...
— Z czego się pan śmieje? — obrażonym tonem zapytał wojewoda.
Żorż zerwał się, urwał z miejsca...
Ale ten padł na trawnik i tarzał się ze śmiechu, wierzgając nogami jak źróbek, rozhukany...
Signora Papacoda żegnała się jeszcze z paziami, a Beatrycze szukała w torebce klucza od sąsiednich...
— Dla mojej uciechy spraw twymi czarami, by i ta druga swoje garnki potłukła.
— Stanie się...
— Zbiegowisko przy sadzawce… ci ludzie takoż się śmieją… Stańczyk, gadaj mi zaraz!
— Nie widzicie, panie...
— Gadanie na wiatr, letkoduch z pana Jędrusia. Nie stało się? Ale stać się mogło. Wżdy...
Hasło to odnosi się nie tylko do szczególnego grymasu twarzy, ale także do sytuacji budzących śmiech (a jako że nic tak nie odróżnia ludzi od siebie, jak poczucie humoru — to, co budzi śmiech jest wielce znaczące). Odgłosy śmiechu oraz przemyślenia ze śmiechem związane odnajdujemy w całej literaturze. Już Kochanowski pisał:
„Sam ze wszystkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia;
Inszy wszelaki zwierz niemy
Nie śmieje się, jako chcemy.” [Pieśń świętojańska o sobótce]
Mamy też oświeceniowe: „I śmiech niekiedy może być nauką” oraz niewesołą historię „Człowieka śmiechu” Wiktora Hugo (opowiadanie pod takim samym tytułem napisał również J.D. Salinger), która to książka stała się swego czasu lekturą epoki. O śmiechu pisał Bergson, Nietzsche, Darwin. Uśmiech „Mona Lisy” pozostaje frapujący od setek lat... Ciekawe jest tropienie śmiechu w dramacie. I nie zapominajmy o „he, he” Stanisława Przybyszewskiego.