Ferdynand Ossendowski
Mocni ludzie
Wtem doszedł go daleki krzyk, trwożny i błagalny, a po nim groźny ryk, krótki, urwany...
Wtem doszedł go daleki krzyk, trwożny i błagalny, a po nim groźny ryk, krótki, urwany...
W zagrodzie znajdowało się trzydzieści słoni.
Niektóre z nich, niby olbrzymie czarne głazy, majaczyły w...
Słoń był wyraźnie zadowolony z tej okoliczności.
Zwalone przez drwali drzewa dostarczały mu dostateczną ilość...
W czasie południowej przerwy w pracy, Amra prowadził słonia do rzeki.
Napiwszy się, ogromne zwierzę...
Birara żył już bardzo długo.
Pamiętał on złe i dobre czasy. Coś niecoś pozostało mu...
Wprawnych panikisów wynajął na tę wyprawę biały sahib!
Być może najlepszych w całym Hindostanie.
Myśliwi...
Ktoś wołał:
— Słoń! Słoń!
Birara podniósł głowę i obejrzał się. Przez łąkę biegł mały chłopak...
Birara, słysząc poza sobą wzmagające się, coraz przeraźliwsze i drażniące go krzyki, wycie, stuk, turkot...
Na czele szedł, kulejąc z lekka, stary słoń.
Że miał poza sobą długi korowód lat...
Słońce wzeszło i zajrzało na porzuconą porębę.
Wśród sterczących, szarych, martwych pni suchych gałęzi i...