Cezary Jellenta
Wielki zmierzch
W majestacie alej — tłumy, jak zwykle tutaj, brzydkie, trywialne, ordynaryjne, wrzask uczniaków w pobliżu cukierni...
W majestacie alej — tłumy, jak zwykle tutaj, brzydkie, trywialne, ordynaryjne, wrzask uczniaków w pobliżu cukierni...
Auto posuwało się pod górę przez długie, brudne, rozciągnięte Tevershall, obok poczerniałych murowanych domów o...
— Rację masz, pięknie tu jest — rzekł CIifford. — Nad podziw pięknie. Cóż może być w istocie...
Grozi mi tu niebezpieczeństwo, o ile ty, czcigodna księżniczko, nie weźmiesz mnie pod swoją opiekę...
Na progu izby, oświetlona słońcem, stała wiotka kobieta o złocistych włosach, słodkim, pogodnym obliczu; czarna...
Jego Zarys ogólnej systematyki jesieni wyjaśnił raz na zawsze istotę tej pory roku, która w...
Zresztą chroniczny zmrok na ulicach nie pozwala nawet dokładnie rozróżniać twarzy. Co jedynie zdołałem zauważyć...
Cała moja sztuka jest blagą, programową blagą.
Pomijam już to, że nie ma...