Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 455 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Szacowany czas do końca: -
Tadeusz Borowski, Kamienny świat (tom), Człowiek z paczką
Kolacja → ← Śmierć Schillingera

Spis treści

    1. Własność: 1

    Tadeusz BorowskiCzłowiek z paczką

    Adolfowi Rudnickiemu[1]

    1

    Nasz szrajber[2] był Żydem z Lublina i przyjechał do obozu oświęcimskiego już jako doświadczony lagrowiec[3] z Majdanka[4], a że znalazł bliskiego znajomego z Sonderkommando[5], które z racji swych bogactw czerpanych z krematoriów rozporządzało na lagrze ogromnymi wpływami, od razu zaczął udawać chorego, poszedł bez żadnych trudności na KB zwei — tak w skrócie (od słowa: Krankenbau II) zwał się osobny odcinek Birkenau przeznaczony na szpital — i natychmiast dostał tam świetną funkcję szrajbera na naszym bloku. Zamiast przez cały dzień przewracać łopatą ziemię albo nosić na głodno worki z cementem, szrajber pełnił pracę kancelaryjną — przedmiot zazdrości i intryg innych prominentów[6], dekujących[7] również swoich znajomych na funkcjach — przyprowadzał i odprowadzał chorych, robił apele na bloku, przygotowywał karty chorobowe i pośrednio uczestniczył przy selekcjach Żydów, które jesienią czterdziestego trzeciego odbywały się prawie regularnie co dwa tygodnie na wszystkich odcinkach naszego obozu; szrajber bowiem obowiązany był przy pomocy flegerów[8] odprowadzić chorych do waszraumu[9], skąd wieczorem wywoziły ich auta do jednego z czterech krematoriów, wtedy pracujących jeszcze na zmianę. Wreszcie gdzieś w listopadzie szrajber dostał wysokiej gorączki, o ile sobie przypominam — z przeziębienia, i ponieważ był jedynym chorym Żydem na bloku, przy pierwszej selekcji został wyznaczony zur besonderen Behandlung[10], czyli do gazu.

    2

    Zaraz po wybiórce starszy fleger, zwany przez grzeczność blokowym[11], udał się na blok czternasty, gdzie leżeli prawie wyłącznie Żydzi, aby utargować, że odstawimy do nich naszego szrajbera wcześniej i w ten sposób pozbędziemy się nieprzyjemnego kłopotu odprowadzania go osobno do waszraumu.

    3

    — Ferlegujemy[12] go auf vierzehn, Doktor, verstehen?[13] — rzekł, wróciwszy z czternastki do naczelnego lekarza, który siedział przy stole ze słuchawkami w uszach. Opukiwał bardzo starannie plecy świeżo przybyłego pacjenta i wypisywał mu kaligraficznym pismem kartę chorobową. Doktor machnął ręką, nie przerywając pracy.

    4

    Szrajber siedział w kucki na górnym łóżku i pieczołowicie obwiązywał sznurkiem tekturowe pudełko, w którym trzymał buciki czeskie, sznurowane aż po kolana, łyżkę, nóż, ołówek oraz tłuszcze, bułki i owoce, które dostawał od chorych za rozmaite szrajberskie usługi, podobnie jak to czynili prawie wszyscy żydowscy lekarze i flegerzy na KB; w przeciwieństwie przecież do Polaków, nie dostawali oni od nikogo żadnych paczek. Zresztą Polacy, którzy dostawali na KB pomoc z domu, także brali od chorych zarówno tytoń, jak i jedzenie.

    5

    Naprzeciwko szrajbera stary major polski, nie wiadomo dlaczego trzymany na bloku od kilku miesięcy, grał sam ze sobą w szachy, zatkawszy kciukami uszy, pod nim Nachtwacha[14] odlewał się leniwie do szklanej kaczki i zaraz zakopał się w kołdrę. Na dalszych sztubach[15] pocharkiwano i kaszlano, w piecyku ostro skwierczała słonina, było duszno i parno, jak zwykle przed wieczorem. Szrajber zeszedł z łóżka i wziął paczkę do ręki. Blokowy podał mu szorstko koc i kazał nałożyć na nogi trepy[16]. Wyszli z bloku, widać było przez okno, jak przed czternastką blokowy zdejmuje koc z ramion szrajbera, zabiera mu trepy i klepie go po plecach, szrajber zaś, odziany już tylko w nocną koszulę, którą podwiewał wiatr, wchodzi w towarzystwie innego flegera do bloku czternastego.

    6

    Dopiero przed wieczorem, kiedy rozdano na sztubach porcje, herbatę i paczki, flegerzy poczęli wyprowadzać muzułmanów[17] z bloków i ustawiać po pięciu przed drzwiami, zdzierając z nich koce i pantofle. Na lagrze pojawił się dyżurny esesman i kazał flegerom utworzyć przed waszraumem łańcuch, aby nikt nie uciekł; tymczasem na blokach spożywano kolację i gmerano w świeżych paczkach.

    7

    Widać było przez okno, jak nasz szrajber wyszedł z czternastki z paczką w ręku, ustawił się w piątce na swoim miejscu i poganiany krzykiem flegerów powlókł się z innymi do umywalni.

    8

    Schauen Sie mal, Doktor![18] — zawołałem do lekarza. Zdjął słuchawki, podszedł ociężałym krokiem do okna i położył mi dłoń na ramieniu. — Mógłby okazać trochę więcej rozsądku, nie myśli pan?

    9

    Na dworze już ciemniało, widać było białe koszule poruszające się przed blokiem, twarze ludzi były niewyraźne, przeszli w bok, zniknęli z pola widzenia; zauważyłem, że nad drutami zapaliły się lampy.

    10

    — Przecież wie doskonale, stary lagrowiec, że za godzinę czy dwie pójdzie do gazu nagi, bez koszuli i bez paczki. Co za niesamowite przywiązanie do resztki własności. Mógłby przecie oddać innemu. Nie wierzę, żebym ja…

    11

    — Myślisz tak naprawdę? — zapytał obojętnie doktor. Zdjął rękę z moich pleców i ruszał szczęką, jakby wysysał językiem dziurawy ząb.

    12

    — Proszę wybaczyć, Doktor, ale nie sądzę, żeby pan… — rzekłem mimochodem.

    13

    Doktor pochodził z Berlina, miał córkę i żonę w Argentynie i mówił niekiedy o sobie: wir Preussen[19] — z uśmiechem, w którym bolesna gorycz Żyda mieszała się z dumą byłego pruskiego oficera.

    14

    -Własność– Ja nie wiem. Nie wiem, co bym zrobił, gdybym szedł do gazu. Pewnie także wziąłbym ze sobą swoją paczkę.

    15

    Obrócił się do mnie i żartobliwie się uśmiechnął. Zobaczyłem, że był bardzo zmęczony i niewyspany.

    16

    — Myślę, że nawet gdybym jechał do komina, to z pewnością wierzyłbym, że po drodze coś się stanie. Trzymałbym paczkę jak cudzą rękę, wiesz?

    17

    Odszedł od okna i usiadłszy przy stole, kazał ściągnąć z łóżka innego chorego; przygotowywał na jutro Abgang[20] ozdrowieńców na lager[21].

    18

    Chorzy Żydzi napełniali waszraum wrzaskiem i jękiem, chcieli podpalić budynek, ale żaden z nich nie śmiał tknąć sanitarnego esesmana, który siedział w kącie z przymkniętymi oczyma i albo udawał, że drzemie, albo drzemał naprawdę. Wczesną nocą zajechały na lager potężne ciężarówki krematoryjne, nadeszło kilku esesmanów, kazano Żydom zostawić wszystko w waszraumie i flegerzy poczęli wrzucać ich nagich na auta, aż na ciężarówkach urosły potężne zwały ludzi, którzy płacząc i złorzecząc, oświetleni reflektorami, odjeżdżali z lagru, rozpaczliwie trzymając się jeden drugiego rękoma, aby nie zlecieć na ziemię.

    19

    Nie wiem, dlaczego mówiono później na lagrze, że odjeżdżający do gazu Żydzi śpiewali po hebrajsku jakąś wstrząsającą pieśń, której nikt nie mógł zrozumieć.

    Przypisy

    [1]

    Rudnicki, Adolf (1909–1990) — pisarz i eseista pochodzenia żydowskiego, po wojnie członek redakcji tygodnika „Kuźnica”. [przypis edytorski]

    [2]

    szrajber (niem. Schreiber) — w gwarze obozowej: więzień funkcyjny wykonujący prace administracyjno-pisarskie. [przypis edytorski]

    [3]

    lagrowiec — w gwarze obozowej: więzień obozu koncentracyjnego. [przypis edytorski]

    [4]

    Majdanek — obóz koncentracyjny położony pod Lublinem. [przypis edytorski]

    [5]

    Sonderkommando — w gwarze obozowej: specjalne grupy robocze więźniów pracujące w komorach gazowych przy wynoszeniu zwłok, w krematorium przy wyrywaniu złotych zębów i paleniu ciał. [przypis edytorski]

    [6]

    prominent — w gwarze obozowej: więzień funkcyjny lub zatrudniony w uprzywilejowanym komandzie, mieszkający w bloku „prominenckim” (osobne łóżka z pościelą, często zmieniana bielizna osobista, zwolnienie od karnych ćwiczeń, itp.). [przypis edytorski]

    [7]

    dekować — w gwarze obozowej: ukrywać się przed władzami obozu i unikać w ten sposób pracy. [przypis edytorski]

    [8]

    fleger — w gwarze obozowej: sanitariusz w szpitalu. [przypis edytorski]

    [9]

    waszraum (z niem. Waschraum) — umywalnia. [przypis edytorski]

    [10]

    zur besonderen Behandlung (niem.) — do specjalnego potraktowania. [przypis edytorski]

    [11]

    blokowy — w gwarze obozowej: więzień nadzorujący blok, do jego obowiązków należało utrzymanie dyscypliny w bloku, rozdział żywności oraz prowadzenie ewidencji innych więźniów. [przypis edytorski]

    [12]

    ferlegować (z niem. verlegen) — przenosić. [przypis edytorski]

    [13]

    auf vierzehn, Doktor, verstehen? (niem.) — na czternastkę, doktorze, rozumieć? [przypis edytorski]

    [14]

    Nachtwacha (niem.) — nocny strażnik. [przypis edytorski]

    [15]

    sztuba (z niem. Stube) — izba, część bloku. [przypis edytorski]

    [16]

    trepy — inaczej holenderki, buty wykonane z drewna. [przypis edytorski]

    [17]

    muzułman — w gwarze obozowej: osoba skrajnie wycieńczona fizycznie i psychicznie głodem i chorobami, pozbawiona podstawowych odruchów życiowych. [przypis edytorski]

    [18]

    Schauen Sie mal, Doktor! (niem.) — Proszę spojrzeć, panie doktorze! [przypis edytorski]

    [19]

    wir Preussen (niem.) — my Prusacy. [przypis edytorski]

    [20]

    Abgang (niem.) — ubytek, więzień wypisany z obozu na skutek zgonu lub przeniesienia do innego obozu. [przypis edytorski]

    [21]

    lager — w gwarze obozowej: niemiecki obóz koncentracyjny. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca